Zdaniem Millera, szefa Polskiej Lewicy, wojnę w Gruzji przegrał wraz z Micheilem Saakaszwilim Lech Kaczyński. „Nie tylko chodzi o bliskie związki z politykiem, który okazał się awanturnikiem, ale też o krach koncepcji porozumienia energetycznego Saakaszwili – Juszczenko – Kaczyński, które polski prezydent chciał zbudować” – napisał Miller w blogu. O tym, że obrona Gruzji to także obrona bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy, przekonywał w TVN 24 Władysław Stasiak, szef BBN.

Leszek Miller w swoim blogu przyrównał też Saakaszwilego do Slobodana Miloszevicia, byłego prezydenta Jugosławii oskarżonego o zbrodnie popełnione w Kosowie. „Zamiast szukać porozumienia ze zbuntowanymi republikami, wywołał krwawy konflikt kosztujący życie setek ludzi” – pisze Miller.

Paweł Kowal (PiS) apelował: – Nie czas pytać, czy inaczej mogła wyglądać polityka gruzińska. Trzeba stanąć jednoznacznie po stronie tych, na których lecą bomby – mówił Kowal.

Także politycy PO deklarują jedność rządu i prezydenta w dążeniu do załagodzenia konfliktu w Gruzji.