Radość w Suchumi i Cchinwali, niepokój i żal w Tbilisi, rozczarowanie w wielu stolicach w świecie. Decyzja Rosji może mieć bowiem groźne konsekwencje, nie tylko dla Kaukazu.
Występując z orędziem do narodu po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Miedwiediew oskarżył Gruzję o zamiar wymordowania tysięcy ludzi. – Wybrano najbardziej nieludzką metodę osiągnięcia celu – odzyskanie Osetii Południowej poprzez totalne wyniszczenie całego narodu – mówił. I podkreślał: „to Rosja powstrzymała wyniszczenie Abchazów i Osetyjczyków”.
– Biorąc pod uwagę wolę narodów Osetii Południowej i Abchazji, kierując się Kartą ONZ, deklaracją zasad prawa międzynarodowego z 1970 r. w kwestii przyjacielskich stosunków między krajami, aktem końcowym z Helsinek z 1975 roku i innymi zasadniczymi dokumentami, podpisałem dekret o uznaniu niepodległości Osetii Południowej i Abchazji przez Federację Rosyjską. Rosja wzywa inne kraje do poparcia tej decyzji – oświadczył Miedwiediew.
Mieszkańcy stolicy Abchazji Suchumi natychmiast wylegli na ulice. Pili szampana i strzelali w powietrze.
– Jesteśmy szczęśliwi. Mamy łzy w oczach. Jesteśmy dumni z naszego narodu – mówiła Agencji Reutera 38-letnia Aida Gubaz. Prezydent Abchazji Siergiej Bagapsz ogłosił, że świętowanie niepodległości potrwa całe trzy dni. Urzędnicy mają „wyjść z gabinetów” i uczestniczyć w uroczystościach.