Wybory zaczęły się w piątek, a skończą w sobotę – w ciągu dwóch dni Czesi wybiorą lokalne władze i jedną trzecią Senatu. Szykuje się wyjątkowo zażarta walka.

Według przedwyborczych prognoz rządząca Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) nie ma szans na powtórzenie sukcesu w wyborach lokalnych sprzed czterech lat. Wtedy – z wyjątkiem jednego – objęła wszystkie stanowiska wojewodów w kraju. Teraz gwoździem do politycznej trumny może się okazać amerykańska tarcza antyrakietowa. Większość Czechów jest jej przeciwna i nie może darować rządowi, że zgodził się na jej budowę.

Wykorzystali to socjaldemokraci. Na kampanię wyborczą przeznaczyli najwięcej pieniędzy w historii czeskich wyborów lokalnych. I przekonywali Czechów, że tarcza antyrakietowa to pomyłka. „Sondaże pokazują, że Czesi mogą ukarać premiera za tarczę antyrakietową“ – napisała francuska AFP.

Źle dla ODS, a także jej koalicjantów (chrześcijańskich demokratów i zielonych) mogą się też skończyć wybory do Senatu. „ODS przegra, pytanie tylko, jak duża to będzie strata“ – napisały „Lidove Noviny“.

Dla premiera Topolanka byłaby to największa porażka od lat. Odkąd w 2002 roku stanął na czele ODS, towarzyszyły mu same zwycięstwa. Jego przegrana może też zmienić politykę zagraniczną. Senat może bowiem opóźnić budowę tarczy antyrakietowej w Czechach. Może też zablokować ratyfikację traktatu lizbońskiego.