Po północy specjalne oddziały policji przystąpiły do usuwania siłą uczestników wiecu przed parlamentem. Demonstracja rozpoczęła się pokojowo. Młodzi ludzie zebrali się o zmierzchu. Przed kordonem policji, oddzielającym ich od siedziby parlamentu, ułożyli ze świeczek imię zabitego chłopaka.

Potem sytuacja wymknęła się spod kontroli. Tłum krzyczał: "Mordercy! Nie zapomnimy wam Grigoropulosa!".