– Główny cel tej wizyty to uspokojenie nastrojów i koordynacja działań wymierzonych przeciw spowolnieniu globalnej gospodarki – powiedział podczas konferencji prasowej w Pekinie cytowany przez agencję Xinhua wysoki przedstawiciel MSZ Wu Hongbo.
Chiński przywódca zaczyna od Szwajcarii, gdzie weźmie udział w szczycie w Davos, potem uda się do Niemiec, Belgii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. W sumie spędzi w Europie tydzień. Najdłużej zabawi w Londynie, gdzie wyda ze swym gospodarzem Gordonem Brownem wspólne oświadczenie w sprawie przeciwdziałania globalnemu kryzysowi. Wystąpi także na Uniwersytecie Cambridge.
Serdeczne relacje Pekinu z większością stolic zachodnioeuropejskich uległy ochłodzeniu po zeszłorocznych zamieszkach w Tybecie. I gdy sytuacja powoli wydawała się wracać do normy, dwa miesiące temu Chiny „z wielkim żalem” odwołały swój udział w zaplanowanym na początek grudnia corocznym szczycie Chiny – UE. Powodem było spotkanie francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego z Dalajlamą, które Pekin uważa za groźnego separatystę próbującego oderwać Tybet od ChRL. Gdy mimo chińskiej presji Sarkozy nie odstąpił od spotkania z przywódcą podczas gdańskich uroczystości z okazji rocznicy Nobla Lecha Wałęsy, Chińczycy w ostatniej chwili odwołali przyjazd do Francji (gdzie z racji francuskiego przewodnictwa w Unii miała odbyć się konferencja). W piątek w Brukseli Wen spotka się z unijnymi liderami i obie strony liczą na to, że uda się pozostawić niesnaski za sobą.
Wczoraj szef unijnej dyplomacji Javier Solana zapowiedział, że spotkanie dotyczyć będzie „spraw, które niepokoją społeczność międzynarodową”. Przyznał, że liczy na ustalenie nowego terminu szczytu. – Czym wcześniej, tym lepiej: potrzebujemy tego spotkania – powiedział.
Gotowość naprawy stosunków wyraził także MSZ w Pekinie, choć z jednym wyjątkiem – Francji. Jak zaznaczył Wu Hongbo kraj ten musi jeszcze podjąć „konkretne działania, by zadośćuczynić” postępowaniu godzącemu „w rdzenne interesy Chin”. Paryż, który za długich rządów Jacques’a Chiraca, był zwykle pierwszym celem europejskich podróży chińskich przywódców, tym razem nie znalazł się w programie wizyty.