13-osobowa rada fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie będzie realizowała projekt „Widocznego znaku”, czyli centrum informacji o wysiedleniach Niemców z terenów Trzeciej Rzeszy przyznanych po wojnie Polsce i Czechosłowacji. Związek Wypędzonych (BdV), organizacja zrzeszająca wysiedlonych i ich potomków, otrzymał w radzie trzy miejsca.
Jedno z nich miało przypaść znanej z radykalnych poglądów szefowej związku Erice Steinbach, co budziło sprzeciw Polski. Podobne stanowisko zajęła współrządząca SPD. Wsparcie chadeckich partii CDU i CSU okazało się niewystarczające i prezydium związku ogłosiło, że rezygnuje z nominowania Eriki Steinbach.
– Dobra i spokojna praca Władysława Bartoszewskiego przyniosła efekty – mówił wczoraj z zadowoleniem premier Donald Tusk. Prezydent Lech Kaczyński był dużo bardziej ostrożny. – Jest lepiej niż było, ale ja w dalszym ciągu do tego przedsięwzięcia mam bardzo sceptyczny stosunek – powiedział.
Do władz fundacji z ramienia związku wejdzie dwóch zastępców pani Steinbach – Christian Knauer i Albrecht Schläger. Trzecie miejsce pozostanie wolne. Ma symbolizować sprze-ciw wobec wywierania presji w sprawie kandydatów.
– Decyzja, którą dziś podjęliśmy, została na nas wymuszona przez polski rząd oraz przez niemieckich socjaldemokratów. Naszym głównym celem jest powstanie muzeum przeciwko wypędzeniom. Jeśli to oznacza poświęcenie naszej przewodniczącej, to trudno. Nie jesteśmy jednak z tej sytuacji zadowoleni – mówił „Rz” rzecznik BdV Walter Stratmann.