Mehsud to jeden z liderów al Kaidy, który odpowiada za wiele zbrodni dokonanych w Pakistanie. Służby bezpieczeństwa podejrzewają, że to właśnie ludzie Baitullaha stali za atakiem na byłą pakistańską premier Benazir Bhutto i zamach samobójczy na hotel Marriott w Islamabadzie w 2007 roku, w którym zginęły co najmniej 53 osoby, a ponad 266 zostało rannych. Według pakistańskich mediów to właśnie dowodzona przez Mehsuda grupa Tehrik-e-Taliban jest odpowiedzialna za porwanie i egzekucję polskiego inżyniera Piotra Stańczaka 6 lutego tego roku.

Ukrywający się gdzieś na terenach plemiennych w Waziristanie Południowym terrorysta oficjalnie zapowiadał też, że chciałby przeprowadzić atak na Stany Zjednoczone. Amerykańskie służby specjalne są również przekonane, iż jego banda atakuje żołnierzy NATO w Afganistanie.

Właśnie dlatego na tereny dowodzone przez Mehsuda co jakiś czas amerykańskie samoloty zrzucają bomby. Jednak choć udało się już zabić wielu terrorystów, lider grupy wciąż uchodzi z życiem. Być może pięć milionów dolarów, które za odnalezienie Baitullaha zaoferował Departament Stanu, ułatwi jego zlokalizowanie. Zwłaszcza że to niejedyne pieniądze, na które mogłyby liczyć osoby, które sprzedałyby służbom wiadomość o liderze al Kaidy. W lutym nagrodę w wysokości miliona złotych za informacje, które mogą pomóc w pojmaniu winnych morderstwa porwanego w Pakistanie, ustanowił szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

Nie wiadomo, czy nagroda przyniesie pożądany efekt. Dużo większe pieniądze – aż 50 milionów dolarów – które Stany Zjednoczone od lat oferują za przywódcę al Kaidy Osamę bin Ladena, nie doprowadziły do jego pojmania lub zabicia. Analitycy spekulują jednak, że amerykański sukces w Iraku, gdzie w 2006 roku udało się zbombardować dom, w którym ukrywał się Abu Musaba al Zarkawi, groźny lider terrorystów w tym kraju, mógł być rezultatem informacji sprzedanej służbom specjalnym. Nie wiadomo jednak, czy ani tym bardziej kto, zainkasował 25 milionów dolarów za wskazanie terrorystów.