Znów biją dziennikarzy

Wrogowie Kremla na celowniku. Obrońca praw człowieka i jeden z liderów opozycji Lew Ponomariow został dotkliwie pobity. Nie jest on jedyną ofiarą polowania na niepokornych

Publikacja: 01.04.2009 20:20

Kreml

Kreml

Foto: Fotorzepa, Andrzej Wiktor And Andrzej Wiktor

Lew Ponomariow wracał wczoraj wieczorem do domu ze spotkania z byłą niemiecką minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser- Schnarrenberger, która jako wysłanniczka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przyjechała do Moskwy na proces Michaiła Chodorkowskiego.Przed wejściem do bloku mieszkalnego w moskiewskiej dzielnicy Nowogirjejewo zaczepił go mężczyzna. Najpierw poprosił o papierosa. Potem zadał mu brutalny cios w głowę. Następnie – według relacji samego Ponomariowa dla radia Echo Moskwy – kilku napastników zaczęło go kopać w klatkę piersiową i w głowę. Głośny krzyk ofiary zaalarmował dozorcę domu. Gdy wybiegł na ulicę, napastnicy odjechali. Ponomariow trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Wypisano go wczoraj i wrócił do domu. – Czuję się nie za dobrze – mówił w rozmowie z Echem Moskwy.

– Napaść na Ponomariowa była związana z jego działalnością publiczną – mówi obrończyni praw człowieka Swietłana Gannuszkina w rozmowie z „Rz”. Według niej to kolejne ogniwo długiego łańcucha przestępstw, których celem jest zduszenie społeczeństwa obywatelskiego.Rosyjscy obrońcy praw człowieka biją na alarm. Przypominają morderstwo Anny Politkowskiej i długą listę opozycyjnych dziennikarzy zamordowanych w Rosji w ostatnich latach, w tym niedawne zabójstwo adwokata i obrońcy praw człowieka Stanisława Markiełowa i stażystki „Nowej Gaziety” Anastasji Baburowej.

Ataki na dziennikarzy są wręcz na porządku dziennym. Wczoraj redaktor naczelny gazety „Grażdanskoje Sogłasije” wydawanej w podmoskiewskich Chimkach poinformował o śmierci pobitego w weekend redaktora Siergieja Protazanowa. W przygotowywanym przez niego numerze gazety znajdowała się ostra krytyka ostatnich wyborów miejscowego burmistrza. Protazanowa znaleziono w niedzielę na klatce schodowej domu, w którym mieszkał. Na jego ciele widniały ślady pobicia. Lekarze miejskiego szpitala wypisali go jednak do domu, twierdząc, że wszystko jest w porządku. W poniedziałek dziennikarz stracił jednak przytomność i zmarł.

Według milicji Protazanow pił i nadużywał środków przeciwbólowych. To miało spowodować jego śmierć. W jaki sposób dziennikarz, który był inwalidą bez ręki, odniósł aż tak ciężkie obrażenia, milicja nie była w stanie wytłumaczyć.

Chimki to ostatnio niebezpieczne miejsce dla opozycyjnych dziennikarzy. W listopadzie dotkliwie pobito tam innego niepokornego redaktora – Michaiła Biekietowa z „Chimkińskiej Prawdy”.

Po blisko miesiącu spędzonym w szpitalnym łóżku dochodzi do siebie inna ofiara pobicia – dyrektor holdingu medialnego Wzgliad napadnięty na początku marca w Saratowie. Dopiero dwa dni temu jego stan przekwalifikowano ze „stabilnie ciężkiego” na „średnio ciężki”.

– To wygląda na zorganizowane działania, jakby w kraju działały szwadrony śmierci, które karzą opozycjonistów, obrońców praw człowieka i dziennikarzy – mówi „Rz” Jewgienij Ichłow, kolega Ponomariowa z Ruchu na rzecz Praw Człowieka. Zwraca uwagę, że na poświęconej Ponomariowowi stronie w Wikipedii jeszcze wczoraj pojawiła się data jego śmierci – 2 kwietnia. – Jacyś ludzie uważają, że wiedzą, czego chce władza, lepiej niż ona sama. I bezkarnie realizują swoje plany – mówi Ichłow.

Gannuszkina jest podobnego zdania. – Winna jest atmosfera przyzwolenia na takie przestępstwa. Ze strony władzy płynie na nasz temat tak negatywna opinia, że znajdują się ludzie, którzy są gotowi posunąć się dalej. Władza ten stan rzeczy akceptuje – uważa opozycjonistka.

Lew Ponomariow wracał wczoraj wieczorem do domu ze spotkania z byłą niemiecką minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser- Schnarrenberger, która jako wysłanniczka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przyjechała do Moskwy na proces Michaiła Chodorkowskiego.Przed wejściem do bloku mieszkalnego w moskiewskiej dzielnicy Nowogirjejewo zaczepił go mężczyzna. Najpierw poprosił o papierosa. Potem zadał mu brutalny cios w głowę. Następnie – według relacji samego Ponomariowa dla radia Echo Moskwy – kilku napastników zaczęło go kopać w klatkę piersiową i w głowę. Głośny krzyk ofiary zaalarmował dozorcę domu. Gdy wybiegł na ulicę, napastnicy odjechali. Ponomariow trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Wypisano go wczoraj i wrócił do domu. – Czuję się nie za dobrze – mówił w rozmowie z Echem Moskwy.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019