Sprawę opisał dziennik „Daily Telegraph”, który dotarł do nowych wytycznych służby zdrowia dla pracowników (NHS).

„Wyznawcy religii mają za zadanie nauczać i nawracać innych ludzi. W pracy tego typu postawa może spowodować wiele problemów. Ateiści i wyznawcy innych religii mogą się czuć nękani i zastraszani. Aby uniknąć nieporozumień i skarg (...) personel powinien wiedzieć, że takie zachowanie może być potraktowane jako nękanie i skutkować postępowaniem dyscyplinarnym”.

Powyższa instrukcja jest efektem afery, do jakiej doszło niedawno w hrabstwie Somerset. Jedna z pacjentek złożyła donos do władz tamtejszego szpitala na 45-letnią pielęgniarkę Caroline Petrie. Przejęta ciężkim stanem zdrowia kobiety siostra Petrie – która należy do Kościoła baptystów – powiedziała, że się za nią pomodli. W efekcie władze szpitala ostrzegły chrześcijańską pielęgniarkę, że jeżeli dalej będzie się tak zachowywać, zostanie ukarana.

Na razie nie wiadomo, jakie kary NHS przewiduje za chęć modlitwy wyrażoną przez lekarza, pielęgniarkę czy salową. Sprawa wywołała już jednak wielkie kontrowersje. Wątpliwości wyraziło Brytyjskie Towarzystwo Medyczne. Jego przedstawiciele podkreślili, że jest poważna różnica między osobami, które chcą nawracać pacjentów, a tymi, które chcą udzielić im „duchowego wsparcia”.

– Zaoferowanie modlitwy jest miłym gestem. Większość pacjentów tak to odbiera. To jest mniej więcej tak obraźliwe jak zaproponowanie komuś pigułki na sen. Możesz zawsze odpowiedzieć: „Dzięki, ale modlitwa nie jest czymś z mojej bajki” – powiedział, cytowany przez „Daily Telegraph”, Joyce Robins z organizacji walczącej o prawa pacjentów Patient Concern.