Mężczyzna, którego tożsamość nie została ujawniona, należał do piątej dywizji pancernej SS „Wiking”, która w ostatnich tygodniach wojny stacjonowała w Austrii.

Według śledczych 28 marca 1945 roku zaprowadził wraz z grupą członków organizacji młodzieżowej Hitlerjugend 57 żydowskich robotników przymusowych narodowości węgierskiej do lasu w Deutsch-Schuetzen. Tam zabił ich strzałem w tył głowy. Tego samego dnia lub dzień później miał zastrzelić kolejnego Żyda podczas forsownego marszu. Szczątki ofiar mordu znaleziono w 1995 roku w masowym grobie.

Na trop mężczyzny wpadł austriacki student podczas badań nad masakrą. Swe wnioski skierował do Głównego Urzędu Ścigania Masowych Zbrodni Nazistowskich w Nadrenii-Westfalii. Urząd zawiadomił prokuraturę w Duisburgu, gdzie mieszka były żołnierz SS. Ta natychmiast wszczęła śledztwo. Trzech z byłych członków Hitlerjugend obecnych podczas masakry już złożyło zeznania, obciążając oskarżonego.

Sąd ma dwa tygodnie na podjęcie decyzji, czy przedstawione dowody wystarczą do procesu. Zarzuty niosą ze sobą potencjalnie karę dożywocia.