O tym, że szef włoskiego rządu odwiedzi Mińsk, poinformował ambasador tego kraju na Białorusi Giulio Prigioni. Według niego oba kraje znajdują się „na niezwykle istotnym etapie aktywizacji stosunków dwustronnych i w najbliższej perspektywie mogą dokonać przełomu we współpracy, czego dowodem jest wizyta premiera Berlusconiego”.
– Nigdy wcześniej w historii naszych stosunków nie było w tak krótkim okresie tylu wizyt oficjalnych ministrów spraw zagranicznych i włoskiego premiera – podkreślił Prigioni, mając na myśli wizytę szefa białoruskiej dyplomacji Siarhieja Martynowa we Włoszech na początku tego roku i wrześniowy pobyt w Mińsku szefa włoskiego MSZ Franca Frattiniego.
Frattini spotkał się wówczas z Łukaszenką i uzgodnił z białoruskim przywódcą szczegóły wizyty swojego premiera w Mińsku. – To będzie odpowiedź na wizytę Aleksandra Łukaszenki we Włoszech, do której doszło na wiosnę – podkreślał wczoraj włoski ambasador.
Zdaniem białoruskich ekspertów wizyta Berlusconiego na pewno zostanie wykorzystana przez oficjalne białoruskie media do celów propagandowych. Ale nawet lojalni wobec białoruskiego prezydenta eksperci przyznają, iż w kontekście stosunków między Mińskiem a Brukselą wizyta włoskiego premiera znaczy niewiele.
– Przełom zaczyna się od Brukseli. Ta zaś niedawno podjęła decyzję o przedłużeniu ograniczeń wizowych, które są absolutnie nie do przyjęcia dla Mińska – mówił Radiu Swoboda lider prołukaszenkowskiej Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi Siarhiej Hajdukiewicz.