Jak informuje rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie Rafał Lisak, o decyzji przesądza obawa matactwa i wysoka kara, jaka grozi Szwedowi – 10 lat więzienia. Andersa H. nie ma jednak w Polsce i nic nie wskazuje, by się do aresztu wybierał.
Krakowska prokuratura okręgowa, prowadząca śledztwo zamierza niezwłocznie wydać za Szwedem list gończy, a w przyszłości prawdopodobnie wystąpić do sądu o europejski nakaz aresztowania.
Andersa H. jako zleceniodawcę kradzieży rozpoznało dwóch polskich podejrzanych, którzy przebywają w areszcie.