Biskup diecezji Cloyne John Magee to już drugi po biskupie Limerick Donaldzie B. Murrayu wysokiej rangi irlandzki duchowny, którego rezygnacja została przyjęta przez papieża. Decyzję ogłoszono cztery dni po publikacji listu Benedykta XVI do wiernych w Irlandii, w którym papież w ostrych słowach potępił księży pedofilów i skrytykował bierność irlandzkich biskupów w obliczu skandalu.
73-letni Magee, który był osobistym sekretarzem aż trzech papieży, w tym – na początku pontyfikatu – i Jana Pawła II, złożył dymisję w marcu 2009 r., kiedy wyszło na jaw, że mimo wiedzy o molestowaniu dzieci przez księży w diecezji Cloyne nie podjął żadnych kroków, by ukarać winnych. Przepisy obowiązujące od 1996 r. w irlandzkim Kościele wymagają zgłoszenia wszystkich takich przypadków policji.
Biskup, który kierował diecezją od 1987 r., przeprosił za swoją postawę. „Cieszę się, że moja dymisja została przyjęta. Proszę tych, których zawiodłem lub którym sprawiłem moim zachowaniem ból, o wybaczenie“ – napisał Magee w oficjalnym oświadczeniu. Diecezja Cloyne jest obecnie objęta śledztwem rządowej komisji, dokumentuącej skandale seksualne, do których doszło w Kościele w latach 1975 – 2004. Ma ono trwać do końca roku.
Dymisję złożyło poza Murrayem i Magee jeszcze dwóch biskupów. Ofiary księży pedofilów wciąż niecierpliwie czekają na spotkanie z papieżem. Domagają się także odejścia zwierzchnika Kościoła Irlandii, kardynała Seana Brady’ego. Miał on w 1975 roku, jako ksiądz diecezjalny, zmuszać dzieci, które były molestowane, do podpisywania deklaracji, że zachowają milczenie.
– To, że papież przyjął dymisję Magee, nie jest wielkim zaskoczeniem. Myślę, że to sygnał ze strony Watykanu, iż tuszowanie skandali w Kościele nie będzie dłużej tolerowane – ocenia w rozmowie z „Rz“ wiceszef irlandzkiego dziennika „The Catholic Times“ Michael Kelly. Według niego jest to krok w dobrym kierunku, ale „nie wystarczy, by zadowolić ofiary“. – Papież powinien przyjąć dymisję pozostałych biskupów. Inaczej zaufanie do Kościoła się nie odbuduje – uważa Kelly.