Czwarty od 2006 roku pakiet sankcji zamraża aktywa bankowe 40 irańskich przedsiębiorstw i nakazuje blokowanie transakcji z irańskimi bankami podejrzewanymi o związki z programem atomowym lub rakietowym. Wszyscy członkowie ONZ zostali wezwani do sprawdzania, czy ładunki z Iranu i do Iranu nie zawierają zakazanych towarów. Rada Bezpieczeństwa rozszerzyła też embargo na sprzedaż broni konwencjonalnej. Do Iranu nie wolno będzie sprzedawać między innymi czołgów, rakiet czy śmigłowców.
[wyimek]Jak zapewnia sekretarz stanu Hillary Clinton, to najsurowsze sankcje nałożone do tej pory na Iran [/wyimek]
Nowe sankcje mają uderzyć w korpus Strażników Rewolucji, zamrażając konta najważniejszych jego członków i nakładając na nich zakaz podróżowania. Rezolucja ONZ pozwala też konkretnym państwom na nakładanie dodatkowych restrykcji. Wprowadzenie ostrzejszych sankcji niż te zawarte w projekcie przyjętym przez Radę Bezpieczeństwa rozważają już m.in. UE i USA. – Naszym celem jest nadal przekonanie Iranu do wstrzymania programu atomowego i rozpoczęcie konstruktywnych negocjacji – mówiła ambasador USA przy ONZ Susan Rice.
Przedstawiciele władz w Teheranie przekonują, że nowe sankcje to poważny błąd i dowód na to, że Zachód tak naprawdę nie chce negocjować. Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad zapewniał przed wczorajszym głosowaniem, że program atomowy służy tylko celom pokojowym, i ostrzegał, że przyjęcie nowych sankcji oznaczać będzie zakończenie przez Teheran wszelkich rozmów w tej sprawie.
Irańczycy ostrzegali też, że nie zgodzą się więcej na porozumienie w stylu tego, które zawarli wcześniej z Turcją i Brazylią. Zakładało ono wymianę mniej więcej połowy wzbogaconego przez Iran uranu na pręty paliwowe do irańskich elektrowni, które nienadające się do produkcji broni jądrowej. W środowy poranek USA, Rosja i Francja odrzuciły jednak tę umowę, przekonując, że nie daje ona gwarancji, iż Iran nie zbuduje bomby atomowej.