Dziś decyzję o tym, kto zastąpi urzędującego dotychczas Laszlo Solyoma, podejmie parlament w Budapeszcie. Jednak według węgierskich mediów i politologów od dawna jest już ona przesądzona. Pal Schmitt to kandydat rządzącej partii Fidesz, która w parlamencie ma dwie trzecie mandatów. Dlatego trudno sobie wyobrazić, by jego kandydatura przepadła.
68-letni Schmitt otrzymał nominację od premiera Viktora Orbana. – Należy do najbardziej lojalnych wobec niego polityków i ma niezbędne umiejętności, o których Orban wie. Jest dobrze wykształcony, zna języki, ma bardzo dużo zagranicznych kontaktów. Z łatwością potrafi nawiązywać rozmowę z ludźmi. Słowo „przyjacielski” bardzo do niego pasuje – mówi „Rz” prof. Attila Agh, politolog z Uniwersytetu Corvinusa.
Schmitt to jeden z najbardziej znanych polityków Fideszu. Przez cztery lata był wiceszefem partii. Przez sześć lat – z jej ramienia – deputowanym Parlamentu Europejskiego. W ubiegłym roku został wiceprzewodniczącym PE. – Ma opinię kolekcjonera stanowisk. Gdy został ambasadorem w Szwajcarii, nie porzucił stanowiska przewodniczącego Światowego Związku Olimpijczyków – przyznaje prof. Agh.
W Polsce Schmitt najbardziej znany jest z kariery sportowej. Zanim trafił do polityki, był wybitnym szermierzem. Dwa razy zdobył olimpijskie drużynowe złoto – podczas igrzysk w Meksyku w 1968 roku oraz w Monachium cztery lata później.
– Podczas swojej prezydentury prawdopodobnie będzie kładł duży nacisk na sport. Zarówno na organizację dużych międzynarodowych imprez sportowych na Węgrzech, jak i zaszczepienie sportowego ducha w narodzie. Ważne też dla niego będą sprawy młodzieży. Jego poprzednik Laszlo Solyom był szczególnie zaangażowany w sprawy środowiska – mówi „Rz” Gabor Takacs, analityk węgierskiego instytutu Nezopont.