Reklama

Goebbels na Facebooku

Prawicowi ekstremiści coraz lepiej wykorzystują blogi i serwisy społecznościowe. Jeszcze nigdy nie byli tak aktywni

Publikacja: 13.09.2010 21:30

Hans Frank (z prawej) i Heinrich Himmler podczas spotkania przy wódeczce na Wawelu w 1944 roku

Hans Frank (z prawej) i Heinrich Himmler podczas spotkania przy wódeczce na Wawelu w 1944 roku

Foto: Rzeczpospolita

Do niedawna można było zostać na Facebooku znajomym Heinricha Himmlera lub Josepha Goebbelsa albo zaciągnąć się do SS. Chociaż niemiecki Facebook usunął już kilkadziesiąt stron propagujących nazizm, to walka z propagandą prawicowych ekstremistów w Internecie przypomina walkę z wiatrakami. Na miejsce usuniętych haseł powstają następne o nieznacznie przerobionych nazwach. Na Facebooku pojawiają się „Joeseph Goebbels”, „Heinirich Himmler” czy „Hit Ad”. Aktywność neonazistów w sieci rośnie.

Prawie 2 tysiące stron internetowych i 6 tysięcy filmików na YouTube zawiera skrajnie prawicowe treści – wynika z raportu jugendschutz. net, organizacji zajmującej się m.in. monitorowaniem neonazistowskich treści w Internecie.

To o 10 proc. więcej niż rok wcześniej. A to tylko przypadki, które udało się wykryć. – Internet stał się dla neonazistów narzędziem propagandy numer jeden – mówi „Rz” Michael Wörner-Schappert z jugendschutz.net.

Prawicowi ekstremiści wykorzystują serwisy społecznościowe, YouTube i blogi do szerzenia propagandy i werbowania nowych członków wśród młodzieży.– Znaczenie tego medium, a także zagrożenie, jakie niesie, najlepiej pokazuje przykład blogów ekstremistów czy stron, z których można ściągać pliki z neonazistowską muzyką, na które wchodzi dziennie do 10 tysięcy użytkowników – mówi Wörner-Schappert.

Narodowodemokratyczna Partia Niemiec (NPD) w marcowym wydaniu gazetki partyjnej „Deutsche Stimme” opublikowała poradnik, jak skutecznie wykorzystywać Internet. Zanim zamieściła film szkoleniowy na swoich stronach internetowych, ukazał się on na Twitterze. – Neonaziści są coraz bardziej profesjonalni w używaniu Internetu jako narzędzia marketingowego – ocenia Toralf Staud, autor książki „Nowocześni naziści”.

Reklama
Reklama

Próby indoktrynacji są coraz trudniejsze do wykrycia, bo ekstremiści rezygnują z nachalnej propagandy, zastępując ją subtelnymi treściami. Celem jest wywołanie zainteresowania młodzieży i zdobycie jej zaufania. Potem radykalne treści przekazywane są bezpośrednio do osób, z którymi udaje się nawiązać kontakt. Jedną z metod jest zapraszanie na imprezy muzyczne, podczas których manipuluje się faktami historycznymi.

Do niedawna można było zostać na Facebooku znajomym Heinricha Himmlera lub Josepha Goebbelsa albo zaciągnąć się do SS. Chociaż niemiecki Facebook usunął już kilkadziesiąt stron propagujących nazizm, to walka z propagandą prawicowych ekstremistów w Internecie przypomina walkę z wiatrakami. Na miejsce usuniętych haseł powstają następne o nieznacznie przerobionych nazwach. Na Facebooku pojawiają się „Joeseph Goebbels”, „Heinirich Himmler” czy „Hit Ad”. Aktywność neonazistów w sieci rośnie.

Prawie 2 tysiące stron internetowych i 6 tysięcy filmików na YouTube zawiera skrajnie prawicowe treści – wynika z raportu jugendschutz. net, organizacji zajmującej się m.in. monitorowaniem neonazistowskich treści w Internecie.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1272
Świat
Gwarancje „inspirowane art. 5”, ale bez NATO. Taka propozycja miała paść w rozmowie z Trumpem
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1268
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1267
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1266
Reklama
Reklama