Historyczny szczyt NATO w Lizbonie

Prezydent USA i 27 pozostałych przywódców państw NATO decydują w Lizbonie o globalnym bezpieczeństwie

Publikacja: 19.11.2010 20:01

Szczyt NATO 2010, Lizbona

Szczyt NATO 2010, Lizbona

Foto: AFP

Drugi raz w historii Portugalia wystąpiła tymczasowo ze strefy Schengen. Sześć lat temu w czasie piłkarskich mistrzostw Europy kraj ten przywrócił posterunki graniczne i kontrolę, by zapewnić bezpieczeństwo kibicom. Tym razem chodzi o ochronę 60 światowych przywódców, którzy w piątek zjechali do Lizbony na szczyt NATO. Ulice miasta patrolowały tysiące policjantów, odwołano setkę lotów, zamknięto nowoczesną dzielnicę Expo, gdzie zbierali się przywódcy od Baracka Obamy przez Dmitrija Miedwiediewa po Hamida Karzaja. Był wśród nich również prezydent Bronisław Komorowski.

[srodtytul]Nowe wyzwania[/srodtytul]

– To będzie jeden z najważniejszych szczytów w historii NATO – zapowiedział przed rozpoczęciem obrad Anders Fogh Rasmussen, sekretarz generalny sojuszu. Były duński premier pierwszy raz występuje na szczycie w nowej roli, a już chce się zapisać znaczącymi dokonaniami. Jest autorem nowej koncepcji strategicznej NATO (zmienianej średnio co dziesięć lat), która ma odpowiedzieć na nowe wyzwania, jak terroryzm, cyberataki, bezpieczeństwo energetyczne.

Dokument jednocześnie potwierdza ważną dla Polski zasadę solidarności w przypadku ataku konwencjonalnego na terytorium jednego z sojuszników. Kraje graniczące z Rosją tradycyjnie bardziej obawiają się o swoje bezpieczeństwo, bo na ich terenie nie ma natowskich baz, a dowództwa sojuszu nie dysponowały szczegółowymi i aktualnymi planami obrony Europy Środkowo-Wschodniej. Uzyskaliśmy zapewnienie, że to się zmieni.

– Kraje Europy Środkowo-Wschodniej wynegocjowały zapisy, które je zadowalają. Ale poczucie, że nie są tak samo chronione jak starzy członkowie Sojuszu, będzie się utrzymywać, dopóki Stany Zjednoczone będą mocarstwem tylko na pół etatu zaangażowanym w Europie, a w czasie prezydentury Baracka Obamy tak niestety jest – mówi „Rz” Daniel Korski z European Council on Foreign Relations.

Sojusznicy poważnie zaczęli traktować zagrożenie atakiem rakietowym. – Mamy możliwości obrony przed nim, oparte na sprawdzonej technologii. I nawet w czasach cięć budżetowych stać nas na to – mówił Rasmussen. Według szacunków NATO tarcza chroniąca terytorium europejskie sojuszu ma kosztować zaledwie 200 mln euro. Bo chodzi tylko o jeden komponent: połączenie gotowego prawie natowskiego systemu antyrakietowego służącego do obrony wojsk z planowaną amerykańską tarczą antyrakietową. Ta druga ma być gotowa do 2020 roku.

Co oznacza, że jeśli równolegle NATO będzie prowadziło prace nad łączeniem wszystkich elementów, to za 10 lat europejskie terytorium sojuszu powinno być zabezpieczone przed atakami rakietowymi nieobliczalnych agresorów. Już dziś około 30 krajów spoza NATO dysponuje lub rozwija technologie rakietowe. Największe zagrożenie stanowi Iran.

[srodtytul]Jaki Afganistan[/srodtytul]

– O konieczności budowy tarczy antyrakietowej dla NATO mówi się od szczytu w Rydze w 2006 roku. Wygląda na to, że nareszcie sojusznicy zrozumieli powagę zagrożenia i tym razem za politycznymi deklaracjami pójdą konkretne decyzje i pieniądze – mówi „Rz” Dan Fata, ekspert German Marshall Fund w Waszyngtonie. Według niego istotny dla powodzenia projektu jest brak sprzeciwu Rosji. – USA i Rosja nigdy nie różniły się w ocenie zagrożenia. Tyle że dla Rosji sprawa nie była pilna – uważa. Według niego oferta połączenia w przyszłości systemów natowskiego i rosyjskiego ma sens i w lepszym stopniu będzie zabezpieczać przed atakiem rakietowym.

Dlatego do Lizbony przyjechał Miedwiediew. To dopiero trzeci szczyt w historii z udziałem rosyjskiego prezydenta. – Jeśli zapis o budowie tarczy znajdzie się w koncepcji strategicznej, to znaczy, że troska o bezpieczeństwo sojuszu wzięła górę nad zrozumieniem dla obaw Rosji, która uważa tarczę za zagrożenie – mówi „Rz” prof. Raimundas Lopata, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Wileńskiego.

W sobotę rano przywódcy podejmą decyzję o nowej strategii w Afganistanie. Prezydent Karzaj, który jest gościem szczytu, chce, by afgańskie wojska i policja przejęły odpowiedzialność za bezpieczeństwo jego kraju do 2014 roku. Kraje NATO nie ukrywają, że jest im to na rękę, bo operacja straciła poparcie opinii publicznej. Dlatego ogłoszą zakończenie misji bojowej, ale nie oznacza to wycofania wojsk.

– NATO zmieni charakter misji, by uspokoić opinię publiczną w Afganistanie i krajach członkowskich. Wojsko będzie się zajmować szkoleniem i pomocą humanitarną. Liczba żołnierzy zostanie zmniejszona – tłumaczy prof. Raimundas Lopata.

Drugi raz w historii Portugalia wystąpiła tymczasowo ze strefy Schengen. Sześć lat temu w czasie piłkarskich mistrzostw Europy kraj ten przywrócił posterunki graniczne i kontrolę, by zapewnić bezpieczeństwo kibicom. Tym razem chodzi o ochronę 60 światowych przywódców, którzy w piątek zjechali do Lizbony na szczyt NATO. Ulice miasta patrolowały tysiące policjantów, odwołano setkę lotów, zamknięto nowoczesną dzielnicę Expo, gdzie zbierali się przywódcy od Baracka Obamy przez Dmitrija Miedwiediewa po Hamida Karzaja. Był wśród nich również prezydent Bronisław Komorowski.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1170
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1169
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1168
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1167
Świat
Ilu rosyjskich żołnierzy zginęło w 2024 roku? Rekordowe dane
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku