Jak zauważył „The New York Times”, ujawnione właśnie tajne notatki amerykańskich dyplomatów mówią o tym, że Kreml „leży w samym centrum konstelacji oficjalnych i półoficjalnych oszustw”. Amerykanie mają zaś niewielką nadzieję na to, że Rosja stanie się bardziej demokratyczna. Brytyjski „The Guardian” zauważa z kolei, że Rosja w oczach Amerykanów to skorumpowana, autokratyczna kleptokracja skupiona wokół Władimira Putina, w której urzędnicy, oligarchowie i członkowie organizacji przestępczych tworzą faktycznie „państwo mafijne”.[wyimek]Rosja w oczach Amerykanów to skorumpowana kleptokracja i państwo mafijne [/wyimek]
W tajnej nocie z lutego 2010 roku czytamy np. o spotkaniu z hiszpańskim prokuratorem Jose Grindą Gonzalezem, który uważa „Białoruś, Czeczenię i Rosję za państwa mafijne, i przekonuje, że Ukraina też się stanie takim krajem”. Jego zdaniem rozmowy ze świadkami oraz informacje z podsłuchów i agencji wywiadowczych wskazują, iż niektóre rosyjskie partie polityczne działają ręka w rękę z mafią. Prokuratorzy, wojskowi i politycy de facto zajmują się zaś ochroną organizacji przestępczych. Rosyjskie agencje wywiadowcze wykorzystują mafiozów m.in. do przeprowadzania operacji kryminalnych, takich jak np. nielegalny przemyt broni dla Kurdów czy tajemnicze porwanie statku „Arctic Sea” w 2009 roku.
Według „Financial Times” zagrożeniem dla podejmowanych przez administrację Baracka Obamy prób zresetowania stosunków z Rosją mogą być również informacje o związkach rosyjskich władz z zabójstwem w Londynie dysydenta i byłego agenta KGB Aleksandra Litwinienki. Dan Fried, asystent sekretarza stanu odpowiedzialny za Europę, uważał, że trudno uwierzyć, by rosyjscy agenci mogli działać w Wielkiej Brytanii „bez wiedzy Putina”. W grudniu 2006 roku zauważył też, że Rosjanie „robią się tak pewni siebie, że są wręcz aroganccy”. Inny wysokiej rangi dyplomata Williams Burns podkreślił, że choć prawda o zabójstwie może nigdy nie wyjść na jaw, to fakt, że niemal automatycznie zakłada się, że stoi za nim ktoś z kręgu Putina, wiele mówi o tym, czego po Kremlu spodziewa się opinia publiczna.
Amerykanie przyrównują też Putina i Dmitrija Miedwiediewa do tandemu bohaterów filmowych, Batmana i jego „giermka” Robina. – Mieliśmy świadomość, że będą podejmowane próby wbicia klina między nas, ale nie wiedzieliśmy, że będzie to robione z taką arogancją – oświadczył poirytowany Putin u Larry’ego Kinga w CNN. Polemizował też z opinią szefa Departamentu Obrony Roberta Gatesa, który – zgodnie z ujawnioną notą dyplomatyczną – jest zdania, że rosyjska demokracja zanika, a władzę przejmują tajne służby.
– On się bardzo myli. Znam pana Gatesa. To miły człowiek,dobry ekspert. Był wcześniej szefem CIA. Jeśli to jednak ma być najlepszy amerykański ekspert od demokracji, to wam gratuluję – mówił z ironią premier Rosji.