Dwóch demonstrantów straciło życie w Suezie. Informacje na temat przyczyn ich śmierci są sprzeczne. Niektóre źródła podają, że zabiły ich gumowe kule z policyjnych karabinów, inne – że przynajmniej jeden udusił się gazem łzawiącym. W Kairze poniósł z kolei śmierć policjant trafiony kamieniem w głowę.
Na ulice kilku egipskich miast wyległy wczoraj dziesiątki tysięcy ludzi, domagając się ustąpienia rządzącego tym krajem od niemal 30 lat prezydenta Hosniego Mubaraka. Manifestacje organizowano poprzez portale internetowe Facebook i Twitter oraz za pomocą esemesów. Wzywano Egipcjan do jak największego udziału w antyrządowym Dniu Gniewu.
[srodtytul]Bitwa w stolicy[/srodtytul]
W Kairze 15 – 20 tysięcy demonstrantów ruszyło w stronę parlamentu. Tłum przerwał kordon policji, który próbował zagrodzić mu drogę. Do akcji skierowano wtedy specjalne oddziały do tłumienia zamieszek, które zaatakowały pochód gazem łzawiącym i strumieniami z armatek wodnych. Demonstranci nie pozostali dłużni. Zaczęli rozbijać płyty chodnikowe, rzucali w policję kawałkami bruku, kamieniami, butelkami.
Na placu Tahrir rozpętała się regularna bitwa. W pewnym momencie opancerzeni policjanci musieli się wycofać pod naporem rozwścieczonego tłumu. Demonstranci zdobyli samochód z armatką wodną, wyrzucając z niego funkcjonariuszy. Policja odpowiedziała z jeszcze większą brutalnością, bijąc kogo popadnie, także reporterów.