Najpierw badano tropy czeczeński i dagestański. Potem je wykluczono i ogłoszono, że zamachowiec był mężczyzną o „europejskim wyglądzie“. Teraz okazało się, że chodzi o 20-letniego mieszkańca niewielkiej, sąsiadującej z Czeczenią Inguszetii.
To na razie nieoficjalne informacje, ale podobno żadnego śladu czeczeńskiego, dagestańskiego ani europejskiego nigdy nie było, bo nazwisko terrorysty rosyjskie służby znały już dwie doby po zamachu, w którym zginęło 36 osób, a 180 zostało rannych.
Magomied Jewłojew pochodzi z wioski Ali-Jurt. Szef rejonu alijurckiego Idris Ganiżew opowiadał rosyjskim mediom, że zna zarówno rodzinę młodego człowieka, jak i jego samego. Ostatni raz widział Jewłojewów tydzień przed zamachem, ale wówczas Magomieda nie było w domu. Matka powiedziała mu, że syn przebywa w Krasnodarze, pracuje przy budowie obiektów na igrzyska olimpijskie.
– Tacy chudzielcy, tacy mali. Nigdy nie przypuszczałem, że któryś z nich zrobi coś takiego – opowiadał Ganiżew. Z jego słów wynikało, że służby specjalne przeszukały w minioną niedzielę dom podejrzanego. Funkcjonariusze zabrali ze sobą brata i siostrę Magomieda Jewłojewa.
W korespondencji z Ali-Jurtu Gazeta „Komsomolskaja Prawda“ opisuje, że młody człowiek wyjechał z domu w sierpniu, a wcześniej był bezrobotny. Czy rzeczywiście trafił do Krasnodaru? „Takich robotników znajduje się potem w lesie z bronią, walczących rzekomo za Allaha, ale w rzeczywistości za plik banknotów“ – napisała gazeta. Jednak wszyscy, którzy go znali, między innymi dzielnicowy, zapewniają media, że był bardzo spokojny.