Białoruś: znany sprawca zamachu

Łukaszenko już wie, kto dokonał zamachu w metrze. Teraz KGB szuka zleceniodawcy – wśród opozycji, rzecz jasna

Publikacja: 13.04.2011 20:35

W Mińsku wciąż nie mija szok.

W Mińsku wciąż nie mija szok.

Foto: AFP

O piątej rano przestępstwo zostało wyjaśnione – obwieścił wczoraj triumfalnie prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko. – Najważniejsze, że wiemy, kto dokonał tego aktu terrorystycznego. Na razie nie wiadomo dlaczego, ale wkrótce i to stanie się wiadome – dodał.

I podkreślił, że polecił KGB i prokuraturze przyjrzeć się „wszystkim oświadczeniom dzia- łaczy politycznych".

Gdzie piąta kolumna

– Szukamy współuczestników i zleceniodawców. Ci działacze tak zwanej piątej kolumny może odkryją karty i powiedzą, kto był zleceniodawcą. Wszystkich doprowadzić i przesłuchać, nie zważając  na  żadną demokrację – mówił, dodając, że „opozycja może istnieć, ale piątej kolumny nie będzie". Wezwał też do zatrzymania i ukarania wszystkich, którzy rozpowszechniają „fałszywe pogłoski o sytuacji w państwie", i skrytykował Unię Europejską za to, że debatuje o prawach człowieka na Białorusi, gdy tu trwa żałoba narodowa.

Na razie przesłuchiwani są działacze anarchistyczni. W Internecie tymczasem pojawiło się oświadczenie grupy „Przeciw państwu, przeciw kapitałowi!" zdecydowanie zaprzeczające, jakoby anarchiści mieli cokolwiek wspólnego z zamachem.

Miński Hannibal Lecter

Trzej podejrzani przyznali się do winy. Jeden z nich oświadczył, że nie tylko osobiście dokonał poniedziałkowego zamachu w Mińsku, ale we wrześniu 2005 r. doprowadził do eksplozji bomby w Witebsku, a  w lipcu 2008 r. – w białoruskiej stolicy. Rozmawiali z nim psychiatrzy, którzy mówili później, że „czerpie przyjemność z ludzkiego cierpienia". Porównali go z Hannibalem Lecterem z filmu „Milczenie owiec".

Prawnik z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Garry Pahaniajła mówił „Rz", że służby specjalne zamiast prowadzić dogłębne śledztwo, wolą się zajmować inwigilacją polityczną. Według Pahaniajły euforia szefa państwa, związana z rzekomym ujęciem sprawców zamachu, może być przedwczesna. Zwraca uwagę, że w pierwszym dniu po zamachu pojawiła się informacja o zatrzymaniu dziesięciu podejrzanych, opublikowano   nawet portret pamięciowy. – Potem się okazało, że zatrzymani są niewinni, bo znaleźli się  inni podejrzani, opublikowany we wtorek portret nie ma związku ze sprawcą, a wersje KGB o  przyczynach zamachu są błędne – wylicza.

Pahaniajła wątpi w to, czy śledczym uda się złapać prawdziwych zleceniodawców i  sprawców zamachu, gdyż wcześniej żadna z podobnych zbrodni nie została wyjaśniona. – Nasi śledczy po prostu nie umieją tego robić. Dobrze im się udaje wykorzystywanie ludzi i środków do inwigilacji politycznej, ale do wyjaśnienia skomplikowanych przestępstw brakuje umiejętności i środków – podkreśla.

Rozmowy półgłosem

W Mińsku wciąż nie mija szok. – Ludzie są bardziej cisi niż przedtem. Rozmawiają półgłosem. Ale nie nazwałbym tego atmosferą depresji. Jest to raczej atmosfera wyciszenia emocji po ich eksplozji w dniu zamachu – mówi „Rz" znany białoruski filozof Aleś Ancipienka. Jak powiedział, mieszkańcy stolicy masowo przynoszą kwiaty i znicze nie tylko do stacji metra Kastrycznickaja, gdzie nastąpił wybuch. W Mińsku można zauważyć spontanicznie powstające miejsca pamięci przy blokach, w których mieszkały ofiary zamachu. – Leżące przy domach kwiaty i płonące świece wywołują chyba największe wrażenie – mówi filozof.

Opinia

Aleksander Milinkiewicz, lider ruchu O Wolność, jeden z przywódców białoruskiej opozycji

Polecenie Łukaszenki, aby poszukać zleceniodawców za- machu wśród opozycji demokratycznej, brzmi absurdalnie. Działam w opozycji od czasów pieriestrojki i wiem, że na Białorusi nie ma sił opozycyjnych zdolnych do popełnienia takich zbrodni. Terroryzm nie jest białoruską metodą walki politycznej, a opozycja stosuje cywilizowane środki w sporze z dyktaturą. Zachowanie Łukaszenki można tłumaczyć tylko chęcią posiania jeszcze większego strachu w społeczeństwie i ostatecznego dokręcenia śruby opozycji. Wątpię, czy organy śledcze same wierzą w podpowiedziany przezeń trop. Dobrze, jeśli kampania polowań na czarownice skończy się na przesłuchaniach. Gorzej, jeśli prokuratura i KGB oskarżą o zbrodnię niewinnych ludzi. Niestety, białoruski wymiar sprawiedliwości już niejednokrotnie udowodnił, że kieruje się motywacją polityczną. Gdyby było inaczej, nie mielibyśmy na Białorusi więźniów politycznych. Jednak nawet brutalna przemoc ze strony państwa wobec opozycji nie uspokoi sytuacji w kraju, gdyż do więzienia można wsadzić człowieka, ale nie da się w nim zamknąć myśli.

O piątej rano przestępstwo zostało wyjaśnione – obwieścił wczoraj triumfalnie prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko. – Najważniejsze, że wiemy, kto dokonał tego aktu terrorystycznego. Na razie nie wiadomo dlaczego, ale wkrótce i to stanie się wiadome – dodał.

I podkreślił, że polecił KGB i prokuraturze przyjrzeć się „wszystkim oświadczeniom dzia- łaczy politycznych".

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021