W szkockim parlamencie Szkocka Partia Narodowa (SNP) może mieć ponad połowę mandatów. Rozentuzjazmowany lider SNP Alex Salmond już zapowiedział przeprowadzenie referendum w sprawie niepodległości. Najpierw jednak zażąda większych uprawnień dla parlamentu, w tym prawa do ustanawiania podatków.
Salmond znalazł się pod silnym naciskiem radykalnych nacjonalistów, którzy chcą już teraz określenia daty referendum. – Nastał czas dla Szkotów, by wziąć na siebie odpowiedzialność i znów się stać (niepodległym) narodem – mówił Kenny MacAskill, minister w rządzie szkockim. W Szkocji zdecydowanie przegrali współrządzący Wielką Brytanią Liberalni Demokraci. Ugrupowanie to poniosło porażkę także w wyborach w Anglii i Walii, tracąc sporo miejsc w radach na rzecz laburzystów. W skali całego kraju ich wynik był najgorszy od 30 lat. Lider Liberalnych Demokratów wicepremier Nick Clegg uznał, że wyborcy są przekonani, iż rząd koalicyjny „ciągnie Wielką Brytanię do thatcheryzmu lat 80." i winą za to obciążają jego partię.
Zadowolony jest przywódca laburzystów Ed Miliband. – Laburzyści odrabiają straty. Ludzie, którzy niegdyś głosowali na Liberalnych Demokratów, wycofali poparcie dla Clegga, bo popierał torysów w sprawie cięć w służbie zdrowia i ograniczania standardów życia – podkreślił.
Brytyjczycy zdecydowanie (69 proc.) odrzucili w czwartkowym referendum zmiany ordynacji wyborczej w wyborach do Izby Gmin.