Poczobut - więzień polityczny

Śledztwo w procesie Andrzeja Poczobuta zakończone. Wszystko jest tajne. Świadków nie wezwano

Publikacja: 24.06.2011 03:10

– Chcę zobaczyć męża! – krzyczała Oksana Poczobut, gdy milicjant nie wpuścił jej na teren sądu

– Chcę zobaczyć męża! – krzyczała Oksana Poczobut, gdy milicjant nie wpuścił jej na teren sądu

Foto: Fotorzepa, Andrzej Pisalnik AP Andrzej Pisalnik

Korespondencja z Grodna

– W piątek oskarżenie i obrona wygłoszą mowy końcowe, po czym sąd zdecyduje, ile potrzebuje czasu na przygotowanie wyroku – oświadczył wczoraj po wyjściu do dziennikarzy jeden z adwokatów Poczobuta Uładzimir Kisialewicz. Andrzej Poczobut, korespondent „Gazety Wyborczej" i działacz Związku Polaków na Białorusi, jest oskarżony o obrazę i zniesławienie Aleksandra Łukaszenki.

Wnioski obrony odrzucone

Adwokat ujawnił, że sąd nie uwzględnił żadnego wniosku oskarżonego i obrońców. Poczobut chciał wezwać na świadków między innymi przewodniczącą Centralnej Komisji Wyborczej Lidię Jermoszynę i wielu działaczy opozycji, którzy mieliby potwierdzić, że Łukaszenko jest dyktatorem (prokuratura uznała, iż użycie przez Poczobuta w publikacjach tego określenia obraża Łukaszenkę – red.).

Poczobut chciał, aby jego świadkowie potwierdzili, że Łukaszenko sprawuje władzę wbrew konstytucji (to stwierdzenie prokuratura uznaje za zniesławienie Łukaszenki – red.). Sąd oddalił jednak wnioski oskarżonego i nie zgodził się nawet na proponowane przez adwokata uwzględnienie publicznych wypowiedzi Łukaszenki, w których on sam nazywa siebie dyktatorem.

– W ten sposób cały przewód sądowy sprowadził się do przesłuchania ekspertów państwowych, którzy doszukali się w publikacjach Poczobuta znamion przestępstwa – opowiadał obrońca. O kwalifikacjach ekspertów, zdaniem mecenasa, świadczy to, że nie potrafili zdefiniować ani pojęcia „cześć", ani pojęcia „godność" prezydenta.

Za płotem

Proces Poczobuta toczy się przy drzwiach zamkniętych, więc podczas każdego posiedzenia sądowego przed gmachem sądu grodzieńscy Polacy oraz dziennikarze manifestują solidarność z sądzonym. Wczoraj doszło do potyczek z milicją.

Aresztowana została wiceprezes ZPB Renata Dziemiańczuk, gdy z grupą działaczy próbowała wejść na zaplecze sądu, aby obserwować, jak po zakończeniu rozprawy wsadzają Andrzeja Poczobuta do więziennej furgonetki. Tego samego dnia Dziemiańczuk została skazana na karę grzywny o równowartości 600 złotych – za udział w nielegalnej demonstracji.

Zagradzających przejście milicjantów próbowała ominąć, wchodząc na otaczający teren sądu płot, żona dziennikarza Oksana Poczobut. – Chcę zobaczyć męża! – krzyczała, gdy zatrzymał ją jeden z milicjantów. Ostatecznie milicjanci zgodzili się na pokazanie Oksanie Poczobut momentu wyprowadzania męża z odległości, pod warunkiem że poprosi o rozejście się działaczy ZPB i dziennikarzy. – Widziałam go, choć on mnie nie widział – powiedziała później, ciesząc się, że zobaczyła męża zdrowego.

– Trzyma się dzielnie i wygląda doskonale jak na warunki, w których przebywa – potwierdził adwokat Kisialewicz, ujawniając, że Poczobut podczas procesu oświadczył, iż uważa się za prześladowanego za poglądy polityczne oraz działalność społeczną. – W przemówieniu końcowym jako adwokat będę musiał podtrzymać opinię mojego klienta – oznajmił mecenas. Podkreślił, że sprawa jest skomplikowana, sąd może potrzebować nawet kilku dni na przygotowanie uzasadnienia wyroku. Dziennikarzowi grożą nawet 4 lata więzienia.

Milczący protest

W środę w całej Białorusi odbył się tak zwany milczący protest organizowany przez białoruskich internautów za pośrednictwem popularnych serwisów społecznościowych. Idea akcji polega na tym, że ludzie umawiają się, by o określonej godzinie wyjść na główny plac swojego miasta. W Mińsku w proteście wzięło udział kilka tysięcy ludzi. W Grodnie ponad 500 osób. Choć sens akcji polega na tym, że biorący w niej udział ludzie zachowują się jak spacerowicze i nie wykrzykują żadnych haseł, w samym Mińsku milicja zatrzymała ponad 200 spacerujących wieczorem w centrum miasta ludzi.

– Władze boją się wybuchu społecznego w każdym momencie – mówi „Rz" politolog Aleksander Kłaskouski.

Korespondencja z Grodna

– W piątek oskarżenie i obrona wygłoszą mowy końcowe, po czym sąd zdecyduje, ile potrzebuje czasu na przygotowanie wyroku – oświadczył wczoraj po wyjściu do dziennikarzy jeden z adwokatów Poczobuta Uładzimir Kisialewicz. Andrzej Poczobut, korespondent „Gazety Wyborczej" i działacz Związku Polaków na Białorusi, jest oskarżony o obrazę i zniesławienie Aleksandra Łukaszenki.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021