Poczobut wyszedł z twarzą

Trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata – taki wyrok usłyszał działacz Związku Polaków na Białorusi

Aktualizacja: 05.07.2011 20:37 Publikacja: 05.07.2011 20:26

Wyrok na Andrzeja Poczobuta może zostać „odwieszony” w każdej chwili

Wyrok na Andrzeja Poczobuta może zostać „odwieszony” w każdej chwili

Foto: Associated Press

Korespondencja z Grodna

Sąd uznał, że działacz ZPB i korespondent „Gazety Wyborczej" jest winny zniesławienia Aleksandra Łukaszenki. Ale oddalił postawiony mu zarzut znieważenia białoruskiego dyktatora.

Na publiczne ogłoszenie wyroku, po toczącym się od 14 czerwca przy drzwiach zamkniętych procesie, sąd wpuścił tylko żonę Andrzeja Poczobuta Oksanę, jego matkę Wandę oraz kilku działaczy ZPB. Nie został wpuszczony do sądu konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. – Wytłumaczono mi, że wszystkie miejsca na sali są już zajęte, a poza tym sądzony nie jest obywatelem Polski – mówił dziennikarzom dyplomata.

Zachowanie sądu ocenił jako „przejaw niegrzeczności", gdyż zgodnie z porozumieniem polsko-białoruskim konsulowie sprawują opiekę nad mniejszościami narodowymi. – Konwencja wiedeńska nie została jednak złamana – powiedział Chodkiewicz.

Niespodzianka

Oczekujący na sądowym dziedzińcu dziennikarze i działacze ZPB nie spodziewali się łagodnego wyroku. Tym większe było ich zaskoczenie i radość, gdy po wyjściu z sądu adwokatów za ich plecami pojawił się Andrzej Poczobut. Przewodniczący Rady Naczelnej ZPB i dziennikarz „GW" został powitany owacją. Odśpiewano mu „Sto lat!" oraz hymn ZPB – „Rotę". – To, że stoję przed wami, to wynik presji międzynarodowej na reżim Łukaszenki oraz sankcji gospodarczych wprowadzonych przeciwko niemu – tłumaczył swoje wyjście na wolność Poczobut.

Mimo, że został skazany, czego domagał się prokurator, na  trzy lata pozbawienia wolności – sąd zdecydował się odroczyć wyrok na dwa lata i wypuścić skazanego spod warty na sali sądowej. – Oznacza to, że w ciągu dwóch lat będzie go obowiązywał nadzór milicyjny, po czym sąd zdecyduje, czy mój klient sprawował się dobrze i pozostanie na wolności – wyjaśnił „Rz" adwokat Poczobuta Aleksander Biryłau.

Według niego wyrok w zawieszeniu może zostać „odwieszony" nawet po popełnieniu przez Poczobuta choćby wykroczenia administracyjnego. – Trudno zatem nazwać taki wyrok łagodnym i, zgodnie z życzeniem klienta, odwołamy się od niego – dodał. Biryłau powiedział nam także, że nie wie, dlaczego sąd uznał Poczobuta za winnego zniesławienia Łukaszenki, ale oddalił zarzut „obrazy prezydenta". – Dopóki nie poznam uzasadnienia wyroku, nie mogę mówić o przyczynach podjęcia takiej właśnie decyzji – oświadczył adwokat.

O demonstracji solidarności z Poczobutem pod ambasadą Białorusi w Warszawie

Z przecieków wiadomo jednak, że oskarżenie zarzucało Poczobutowi zniesławienie, bo określił rządy Łukaszenki jako niezgodne z konstytucją, za obrazę prokuratorzy uznali zaś to, że dziennikarz w swoich publikacjach nazywał Łukaszenkę „dyktatorem".

Za tydzień do pracy

Pytany przez kolegów, czy czuje się zwycięzcą po wyjściu na wolność, Poczobut mówił, że w ciągu prawie trzech miesięcy, jakie spędził w areszcie śledczym, najważniejsze dla niego było to, aby stawić czoło niesprawiedliwym oskarżeniom i nie stracić twarzy.

– Wyszedłem z twarzą i to jest najważniejsze – mówił. Zapowiedział, że wyrok w zawieszeniu w żaden sposób nie wpłynie na jego aktywność społeczną jako działacza ZPB oraz pracę korespondenta „GW". – Planuję spędzić tydzień w gronie rodziny, która bardzo mocno przeżyła rozłąkę, a potem – do pracy! – oświadczył.

To że, mimo grożących mu trzech lat kolonii karnej Poczobut może wyjść na wolność, przewidywali białoruscy eksperci. W rozmowie z „Rz" taką prognozę postawili m. in. obrońca praw człowieka Walancin Stefanowicz oraz politolog Aleksander Kłaskouski. Obaj mówili, że sprawa Poczobuta może stać się przedmiotem zakulisowych targów między Mińskiem a Warszawą. Strona  polska stanowczo jednak temu zaprzeczyła.

 

Andrej Bastuniec,

wiceprzewodniczący Białoruskiego Zrzeszenia Dziennikarzy, prawnik

Wyroku w zawieszeniu nie można nazwać wyrokiem łagodnym. Ma on na celu zmuszenie Poczobuta do zmniejszenia aktywności społecznej i dziennikarskiej. Na Białorusi, gdzie ludzie często są niewinnie skazywani na więzienie, nawet z takiego wyroku należy się jednak cieszyć. Podzielam opinię Poczobuta, że wyrok w zawieszeniu to skutek międzynarodowych nacisków na reżim. Gdyby trafił do kolonii karnej, Łukaszenko pogrzebałby szanse na dialog z Polską i całą Unią Europejską. Nie dziwi mnie, że sąd oddalił zarzut o obrazę Łukaszenki słowem „dyktator". To, że taki zarzut się pojawił, świadczy o braku kompetencji powołanych przez oskarżenie ekspertów.

—not. a.pis.

Karol Karskiwice,

szef Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP

Ten wyrok nigdy nie powinien był zapaść. Tak jak nigdy Poczobut nie powinien był zostać aresztowany. Ale dla Łukaszenki to specyficzna forma dialogu z Polską, gdyż Mińsk cynicznie będzie przedstawiał wyrok jako gest dobrej woli. To działanie w stylu sowieckim. Najpierw sytuację jak najbardziej pogorszyć, a następnie – przez lżejsze potraktowanie – stworzyć wrażenie, że się ona polepsza. Jak w powiedzeniu, że trzej bandyci uratowali staruszka, bo przestali go kopać. Ten wyrok będzie wisiał nad głową Polaka jak miecz Damoklesa. Jeśli ponownie krzywo spojrzy na Łukaszenkę, wyrok zostanie odwieszony.

—k.z.

Korespondencja z Grodna

Sąd uznał, że działacz ZPB i korespondent „Gazety Wyborczej" jest winny zniesławienia Aleksandra Łukaszenki. Ale oddalił postawiony mu zarzut znieważenia białoruskiego dyktatora.

Pozostało 96% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021