Premier Donald Tusk wygłosił przemówienie w Parlamencie Europejskim. Skupił się na celach prezydencji i planach, jakie Polska chciałaby zrealizować w ciągu najbliższego półrocza. Mówił także o przyczynach kryzysu gospodarczego i o tym, jak – zdaniem polskiego rządu – można z nim walczyć.
- Zjednoczona Europa, jej budżet i cele, to nie są źródła kryzysu. Wszyscy wiemy, gdzie one są. Historia pokazuje, że wtedy, kiedy Europejczycy wierzyli, że lekarstwem na kryzys jest wzrost nacjonalizmu, to zawsze kończyło się katastrofą. - mówił Donald Tusk w Strasburgu. - My wiemy, że lekarstwem jest międzynarodowa solidarność, rozumiana nie jako jałmużna, ale jako pomoc, którą kiedyś można będzie się zrewanżować.
- Jestem przekonany, że lekarstwem na kryzys jest "więcej Europy", czyli mądre wydawanie unijnych pieniędzy i mądre decyzje unijnych instytucji, ale też, w indywidualnym wymiarze, więcej wolności i bezpieczeństwa - mówił premier. - Naszym priorytetem będzie Europa bezpieczna, i w zakresie militarnym, i energetycznym, żywnościowym, surowcowym. Chcemy zniesienia barier, które ograniczają wzrost wolnego rynku. Trzecim priorytetem będzie Europa otwarta - na tych, którzy w naszej wspólnocie chcą się znaleźć, i tych, którzy mimo że nigdy się w niej nie znajdą, rozumieją nasze wartości - dodał.
- Jestem przekonany, że w ciągu naszej prezydencji przekażemy wspólnocie dużo naszej pozytywnej energii, którą zwalczyliśmy kryzys - zakończył premier.
Po premierze Donaldzie Tusku głos zabrał przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. - Polska jest historią sukcesu, udało się jej uniknąć ostatniej recesji, ale także jest jednym z motorów całej Unii. To sprawia, że Polska znajduje się w silnej pozycji, by zapewnić kontynuację negocjacji finansowych pomiędzy Radą i PE w sposób ambitny i odpowiedzialny - powiedział szef KE.