W katedrze luterańskiej w Oslo modlili się król, premier i ministrowie. – Od piątku minęły zaledwie dwa dni. To jest jak wieczność. Godziny, dni, noce wypełnione szokiem, gniewem i łzami. Dziś przyszedł czas na smutek. Dziś pozwolimy sobie na to, by się zatrzymać i opłakiwać zmarłych – mówił premier Jens Stoltenberg, cytowany przez dziennik „Dagbladet".
Raport rp.pl
zamachy w Norwegii
Przed katedrą tysiące ludzi kładły kwiaty i zapalały znicze. Modlili się za zabitych przez wybuch bomby w stolicy kraju i ofiary strzelaniny na obozie młodzieżówki rządzącej Partii Pracy na wyspie Utoya. Napastnik 32-letni Norweg Anders Behring Breivik został ujęty.
Będzie więcej ofiar?
W wodach wokół wyspy wciąż trwały poszukiwania ofiar – niewykluczone, że niektórzy z uciekających mogli utonąć. W szpitalu uniwersyteckim Ullevaal w Oslo leżą ranni – 41 osób. Jedna osoba zmarła w sobotę wieczorem, 18 wciąż jest w ciężkim stanie. Wśród rannych na wyspie jest Adrian Pracoń, Norweg polskiego pochodzenia.
Premier Stoltenberg spotkał się z liderami frakcji parlamentarnych. Zdaniem szefa rządu nie może być mowy o tym, by dramatyczne wydarzenia „kneblowały debatę polityczną". Ale zdaniem szefowej partii Centrum Liv Signe Navaretse kampania przed wrześniowymi wyborami samorządowymi będzie bardzo stonowana.