Tuż po przylocie do Warszawy ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz spotkał się z Bronisławem Komorowskim. Podkreślał, że jego kraj chce jak najlepiej przygotować się do zawarcia umowy stowarzyszeniowej z UE. Od gospodarza usłyszał, że „Polska zawsze będzie wspierała europejskie aspiracje Ukrainy, naszego najważniejszego sąsiada". Z kolei po rozmowach z premierem Donaldem Tuskiem Janukowycz zapewniał, że Kijów będzie robił wszystko, by w umowie stowarzyszeniowej z UE znalazła się perspektywa członkostwa dla Ukrainy w Unii. Ale atmosferę wizyty ukraińskiego prezydenta psuła sprawa aresztowania i procesu byłej premier Julii Tymoszenko. Rzucała też cień na cały, warszawski szczyt Partnerstwa Wschodniego.
W cztery oczy
Agencja Interfax-Ukraina podała, że szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy mają rozmawiać z Janukowyczem. „Ukraińska Prawda" przypomniała, że prezydenta czekają „bardzo trudne rozmowy" z niemiecką kanclerz Angelą Merkel. Wszystko na temat przywódczyni opozycji Julii Tymoszenko, oskarżonej o podpisanie niekorzystnego dla Ukrainy kontraktu gazowego z Rosją w 2009 roku. Prokuratura żąda dla byłej premier siedmiu lat więzienia.
O represjach wobec Tymoszenko przypomnieli wczoraj w Warszawie deputowani ukraińskiej opozycji.
– Apelujemy do europejskich polityków i polskich władz, by zmienili ton rozmów z prezydentem Janukowyczem i przeszli do czynów – mówi „Rz" Wołodymyr Ariew z opozycyjnej Naszej Ukrainy. – By wszyscy, którzy przyłożyli rękę do procesów Julii Tymoszenko i innych więźniów politycznych na Ukrainie, począwszy od prokuratora generalnego, a skończywszy na śledczych mieli zamrożone rachunki w europejskich bankach i zakaz wjazdu do państw Unii – dodaje. – Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, będziemy nawoływać do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie. Już teraz mamy wiele niezadowolonych grup społecznych, na przykład uczestników usuwania skutków katastrofy w Czarnobylu czy weteranów wojny radziecko-afgańskiej, które ostrzegają, że będą blokować mistrzostwa, wychodząc na ulice – mówi Ariew.
„Zostanę skazana"
Julia Tymoszenko wygłosiła wczoraj mowę końcową. Po raz pierwszy podczas procesu wstała przed sędzią. – Nie liczę na sprawiedliwy wyrok – powiedziała. I zwróciła się do rodaków. – Nie łudźcie się. Wyrok został już napisany. Będę skazana – mówiła Tymoszenko. Proces nazwała samosądem i osobistą zemstą polityczną Janukowycza.