Putin drwi z opozycji

Według premiera uczestnicy protestów to agenci Zachodu. Dopuszcza jednak możliwość skromnej liberalizacji

Publikacja: 15.12.2011 19:34

Rosyjska telewizja przez ponad cztery i pół godziny transmitowała show Władimira Putina „Priamaja li

Rosyjska telewizja przez ponad cztery i pół godziny transmitowała show Władimira Putina „Priamaja linia”

Foto: PAP/EPA

Zrelaksowany, demonstrujący dobrą formę premier Władimir Putin ponad cztery i pół godziny odpowiadał na wizji na wyselekcjonowane pytania. Pytała publiczność, pytali obywatele dopuszczeni przed kamery w kilku miastach i ci, którym pozwolono zadzwonić. Pytania, otrzymane e-mailem i esemesami, zadawali też prowadzący.

Kolejne, dziesiąte już show z cyklu „Priamaja linia" (bezpośrednia linia) było rekordowo długie. Premier zażartował wprawdzie, że białe wstążki, które na znak protestu przypinają opozycjoniści, przypominają mu prezerwatywy, ale w porównaniu z poprzednimi „Priamymi liniami" ograniczył wulgaryzmy, którymi zwykle epatował. Tym razem demonstrował wyrobienie intelektualne, wspominał spotkania z Sołżenicynem, cytował Majakowskiego i Kiplinga. Tego ostatniego w kontekście pozaparlamentarnej opozycji. Wielokrotnie powtórzył, że jest ona agenturą wrogów Rosji, ale dodał, że jest w stanie współpracować nawet z takimi ludźmi. – Przybywajcie do mnie, banderlogi! – zwrócił się do opozycjonistów. „Banderlogi" to u Kiplinga szczególnie złośliwy i głupi gatunek małp zajmujących się anarchizowaniem dżungli i powtarzających bez przerwy: „Jesteśmy wspaniali. Jesteśmy wolni".

Putin odrzucił oskarżenia o sfałszowanie wyborów. Aby uniknąć takich w przyszłości, zaproponował, by wszystkie komisje w Rosji (ponad 90 tys.) wyposażyć w kamery transmitujące do Internetu wszystko, co dzieje się w lokalu wyborczym. I ze swadą (ewidentnie znał wcześniej pytania) bronił linii władzy z ostatnich dziesięciu lat.

– Pod koniec lat 90. nasza sytuacja była bardziej dramatyczna niż przez rozpadem Związku Radzieckiego. W efekcie kryzysu w 1998 roku rozpadły się gospodarka i sfera socjalna. Armia przestała istnieć. Zderzyliśmy się z agresją międzynarodowego terroryzmu i z separatyzmem, zaczęła się wojna domowa. I ta część Rosji, która ostała się po upadku ZSRR, została zepchnięta na krawędź rozpadu. Putinowska władza odwróciła ten trend, ale zdaniem Władimira Władimirowicza nic nie jest przesądzone. – Wystarczy trochę popuścić – i trzeba będzie wychodzić. Nie na plac, tylko pod kule – walczyć z terrorystami – mówił.

Do wiecu opozycji na placu Błotnym nawiązywał wielokrotnie. Uczestniczącym w nim studentom, według Putina, organizatorzy zapłacili. To próba wywołania w Rosji „kolorowej rewolucji", zmierzającej do podziału społeczeństwa – przekonywał.

Odrzucał jednak sugestie dotyczące konieczności prowadzenia „bardziej rosyjskiej" polityki (np. wezwania, by Moskwa przestała wspierać finansowo Kaukaz). I sygnalizował możliwość ograniczonych reform – bliżej nieokreślonej liberalizacji ustawy o partiach politycznych (obecna daje administracji możliwość swobodnego decydowania: zarejestrować czy nie nowe ugrupowanie). A także umożliwienia obywatelom wyboru gubernatora, ale spośród kandydatów zatwierdzonych przez prezydenta (w przeciwnym razie okręgi wpadłyby w ręce mafii lub separatystów).

Kilkakrotnie atakował USA „dążące do światowej dominacji", za to – jego zdaniem – życie potwierdza potrzebę integracji Europy z udziałem Rosji. – Powiem więcej – potrzeba integracji w ramach wspólnych wartości chrześcijańskich – mówił. Na własne pytanie, co dla osiągnięcia tego celu powinna czynić Rosja, udzielił nieoczekiwanej odpowiedzi: – Trzeba mniej straszyć sąsiadów, pozbyć się wizerunku imperium.

Rosja – WTO: koniec negocjacji Sukces po 18 latach rozmów

Rosja zakończyła negocjacje przed przystąpieniem do Światowej Organizacji Handlu. Formalnie zostanie to potwierdzone dziś w Genewie. Negocjacje trwały od 1993 roku. Nie było łatwo, bo Rosja wysuwała nadmierne żądania dotyczące cen surowców energetycznych i ceł. Później na przeszkodzie stanęła polityka: konflikt z Gruzją o separatystyczną Osetię Południową w 2008 roku i sprzeciw Tbilisi wobec członkostwa Rosji w WTO. Moskwa liczy teraz na przypływ inwestycji. W tym roku odpływ zagranicznego kapitału z rynku rosyjskiego z powodu korupcji, nadmiernej biurokracji i niepewnej sytuacji politycznej może sięgnąć 74 mld dolarów. Rosyjskie portale piszą o korzyściach z członkostwa dla rodzimego przemysłu chemicznego i węglowego, handlu i sektora finansowego. Eksperci ostrzegają przed uzależnieniem od eksportu ropy i gazu. Bank Światowy szacuje, że po wejściu Rosji do WTO PKB odnotuje 3 proc. wzrostu. Prezydent Dmitrij Miedwiediew dziękował wczoraj przywódcom UE za wsparcie. Podkreślał, że członkostwo w WTO będzie impulsem do rozwoju stosunków Rosji z UE.

—ta.s.

Zrelaksowany, demonstrujący dobrą formę premier Władimir Putin ponad cztery i pół godziny odpowiadał na wizji na wyselekcjonowane pytania. Pytała publiczność, pytali obywatele dopuszczeni przed kamery w kilku miastach i ci, którym pozwolono zadzwonić. Pytania, otrzymane e-mailem i esemesami, zadawali też prowadzący.

Kolejne, dziesiąte już show z cyklu „Priamaja linia" (bezpośrednia linia) było rekordowo długie. Premier zażartował wprawdzie, że białe wstążki, które na znak protestu przypinają opozycjoniści, przypominają mu prezerwatywy, ale w porównaniu z poprzednimi „Priamymi liniami" ograniczył wulgaryzmy, którymi zwykle epatował. Tym razem demonstrował wyrobienie intelektualne, wspominał spotkania z Sołżenicynem, cytował Majakowskiego i Kiplinga. Tego ostatniego w kontekście pozaparlamentarnej opozycji. Wielokrotnie powtórzył, że jest ona agenturą wrogów Rosji, ale dodał, że jest w stanie współpracować nawet z takimi ludźmi. – Przybywajcie do mnie, banderlogi! – zwrócił się do opozycjonistów. „Banderlogi" to u Kiplinga szczególnie złośliwy i głupi gatunek małp zajmujących się anarchizowaniem dżungli i powtarzających bez przerwy: „Jesteśmy wspaniali. Jesteśmy wolni".

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1182
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177