Chiny biorą afgańskie surowce

Chińczycy pierwsi podpiszą kontrakt na wydobycie ropy w Afganistanie

Publikacja: 28.12.2011 00:35

Afgańczycy

Afgańczycy

Foto: AFP

Chińska firma National Petroleum Corporation ma prowadzić wydobycie z trzech pól naftowych w prowincjach Sari Pul oraz Farjab. Po zapowiedzianym na dziś podpisaniu kontraktu będzie pierwszą zagraniczną firmą, która otrzyma pozwolenie na wydobycie ropy w Afganistanie. Chińczycy oddadzą Afgańczykom 70 procent zysków. Zapłacą też wysokie podatki.

To nie pierwsza chińska inwestycja w afgańskie surowce. W 2007 roku China Metallurgical Construction Company podpisała kontrakt na budowę kopalni miedzi w prowincji Logar. Chińskie udziały w kopalni warte 3,5 miliarda dolarów są do tej pory największą zagraniczną inwestycją w Afganistanie.

– Chiny podjęły strategiczną decyzję, by włożyć nogę między drzwi i zdobyć przyczółek gospodarczy w Afganistanie. Państwowe przedsiębiorstwa wygrywają kontrakty, oferując warunki nie do pomyślenia dla zachodnich firm. Wejście Chińczyków powinno uzmysłowić wreszcie lewicowym krytykom misji w Afganistanie, że Zachodowi wcale nie chodziło o surowce. Zarówno w Iraku, jak i w Afganistanie zachodnie firmy nie są wcale faworyzowane i przegrywają z Chińczykami – przekonuje „Rz" dr David Dunn z Uniwersytetu w Birmingham.

Badania przeprowadzone w Afganistanie wykazały istnienie bogatych złóż surowców naturalnych, przede wszystkim miedzi, żelaza i litu. Jeszcze w latach 50. w basenie rzeki Amu-daria na północy kraju znaleziono pokłady ropy i gazu. Z najnowszych analiz wynika, że tereny, na których będą prowadzić poszukiwania Chińczycy, kryją 87 mln baryłek surowca. Całe afgańskie złoża szacowane są na miliard – dwa miliardy baryłek.

– Te szacunki są bardzo nieprecyzyjne. Nie wiemy, jak duże są złoża, ale można przypuszczać, że raczej niezbyt imponujące. Chińska inwestycja jest więc obarczona dużym ryzykiem. Strategia Pekinu zakłada jednak zagwarantowanie sobie źródeł dostaw surowców w dłuższej perspektywie. Dlatego Chiny próbują położyć rękę na potencjalnych złożach, gdzie się da – mówi „Rz" Shashank Joshi z Royal United Services Institute w Londynie.

Reklama
Reklama

Region, w którym będą prowadzić wydobycie Chińczycy, jest uznawany za dość bezpieczny. Oddalony jest o kilkaset kilometrów od głównych obszarów aktywności talibów na wschodzie i południowym wschodzie kraju. Siły NATO pod dowództwem Amerykanów najszybciej przekazują na północy odpowiedzialność za bezpieczeństwo w ręce Afgańczyków. Mimo to losy chińskich inwestycji mogą być niepewne.

– Na razie bezpieczeństwo w Afganistanie jest złudne. Sami Amerykanie wciąż mają tam ponad 100 tysięcy żołnierzy. Jak będzie wyglądać rzeczywistość, zobaczymy, kiedy większość zachodnich wojsk zostanie wycofana do końca 2014 roku, a kraj znajdzie się pod kontrolą afgańskiej armii i policji – mówi Shashank Joshi.

Jego zdaniem, jeśli chińskie inwestycje będą zagrożone, Pekin może się zwrócić o pomoc do sąsiedniego Pakistanu.

– Chiny nie mają żadnych wpływów politycznych w Afganistanie i nie sądzę, by miały aspiracje o nie walczyć. Są za to w sojuszu z Pakistanem podejrzewanym o kontakty z talibami. Gdyby była taka potrzeba, pakistańskie służby mogłyby wpłynąć na talibów, by nie atakowali chińskich inwestycji – tłumaczy Joshi.

Chińska firma National Petroleum Corporation ma prowadzić wydobycie z trzech pól naftowych w prowincjach Sari Pul oraz Farjab. Po zapowiedzianym na dziś podpisaniu kontraktu będzie pierwszą zagraniczną firmą, która otrzyma pozwolenie na wydobycie ropy w Afganistanie. Chińczycy oddadzą Afgańczykom 70 procent zysków. Zapłacą też wysokie podatki.

To nie pierwsza chińska inwestycja w afgańskie surowce. W 2007 roku China Metallurgical Construction Company podpisała kontrakt na budowę kopalni miedzi w prowincji Logar. Chińskie udziały w kopalni warte 3,5 miliarda dolarów są do tej pory największą zagraniczną inwestycją w Afganistanie.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1235
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1234
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1233
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1232
Świat
Podcast „Rzecz w tym”: Dlaczego Czesi nagle zakochali się w Polsce?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama