Włosi będą mogli kupować w święta

W Rzymie i wielu innych włoskich miastach sklepy, restauracje i bary mogą być teraz otwarte 24 godziny na dobę. Również w święta

Publikacja: 02.01.2012 19:47

fot. JerikOne

fot. JerikOne

Foto: Flickr

Korespondencja z Rzymu

Włoskie sklepy i punkty usługowe przez lata były na ogół otwarte od 9 do 19.30 z przerwą na sjestę od 13 do 16, z wyjątkiem niedziel i świąt. Od końca lat 90. rozpoczęła się liberalizacja, która objęła najpierw supermarkety. Zezwolono, by non stop mogły być otwarte również w wybrane niedziele, choć tylko do 13.

Potem ten sam przywilej otrzymały sklepy i punkty usługowe w miejscach odwiedzanych przez turystów, czyli w centrach historycznych większości włoskich miast i miasteczek, choć na ogół z ograniczeniem do 13 godzin dziennie.

Rząd Silvia Berlusconiego, by pobudzić gospodarkę i handel, wydał przyjęty 15 lipca ub.r. przez parlament dekret umożliwiający zniesienie wszelkich ograniczeń godzin otwarcia sklepów, restauracji i barów. Jednak zgodnie z prawem ostateczne decyzje w tej sprawie należą do władz lokalnych.

Te postanowiły czekać do rozpoczynającej się właśnie tradycyjnej styczniowej wyprzedaży, choć w Mantovie wszelkie zakazy zniesiono jeszcze przed świętami. Natomiast władze regionu Toskanii zaskarżyły nowe regulacje do Trybunału Konstytucyjnego, a burmistrz Neapolu już zapowiedział, że żadnych zmian nie będzie. Władze Rzymu i kilkunastu innych miast postanowiły znieść zakazy, a już za kilka dni w ich ślady pójdą burmistrzowie Mediolanu i Turynu. Nie znaczy to wcale, że od teraz we Włoszech niemal wszystkie supermarkety, sklepy i restauracje będą otwarte na okrągło. W Rzymie i konsumenci, i handlowcy podkreślają, że gremialne handlowanie i biesiadowanie w nocy wymaga wzmożonej obecności policji i działającej niemal jak w dzień komunikacji miejskiej.

Reklama
Reklama

Właściciele małych sklepów obawiają się, że na liberalizacji skorzystają wyłącznie wielkie domy towarowe i supermarkety, które organizacyjnie i finansowo stać na pracę bez przerwy. Pesymiści uważają, że nie da się w ten sposób pobudzić konsumpcji w dobie kryzysu i per saldo handlowcy, przedłużając godziny otwarcia sklepów, do interesu dopłacą. Protestują mieszkańcy historycznego centrum Rzymu, pełnego restauracji i sklepów Trastevere, podobnie jak Ostii, powołując się na prawo do odpoczynku w nocy. Negocjacji domagają się związki zawodowe.

Jak jest w Europie

We Francji obowiązywał zakaz pracy w niedzielę, ale dwa lata temu prawo zostało zmienione. Wcześniej wszystkie sklepy były zamknięte, teraz mogą pracować te, które są w dużych aglomeracjach oraz miastach turystycznych. Także w Niemczech stopniowo liberalizowano zasady i odchodzono od zamykania sklepów w ten dzień. Dzisiaj każdy land decyduje, w jakich godzinach sklepy mogą w niedzielę pracować. Z kolei w Hiszpanii i Portugalii zamknięte są w ten dzień hipermarkety – sklepy mniejszych formatów mogą pracować. W Polsce niedzielny handel nie jest uregulowany. Sklepy są zamknięte tylko w 13 dni świątecznych w roku. Mogą jednak pracować te, w których za kasą stanie jedynie właściciel.

—pm

Korespondencja z Rzymu

Włoskie sklepy i punkty usługowe przez lata były na ogół otwarte od 9 do 19.30 z przerwą na sjestę od 13 do 16, z wyjątkiem niedziel i świąt. Od końca lat 90. rozpoczęła się liberalizacja, która objęła najpierw supermarkety. Zezwolono, by non stop mogły być otwarte również w wybrane niedziele, choć tylko do 13.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1235
Świat
Wielka geopolityczna gra: Indie, migracja i handel światowy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1234
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1233
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1232
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama