Syryjski reżim z licencją na zabijanie

Rosja i Chiny zawetowały rezolucję ONZ wzywającą dyktatora do ustąpienia. Tuż po masakrze cywilów

Publikacja: 05.02.2012 19:29

Przygotowania do pogrzebu ofiar masakry w Homs

Przygotowania do pogrzebu ofiar masakry w Homs

Foto: Associated Press

Żołnierze syryjskiego dyktatora Baszara Asada przez kilka godzin bombardowali miasto Homs. Szacuje się, że od artyleryjskich pocisków zginęło co najmniej 300 osób. Był to więc najkrwawszy incydent od 11 miesięcy, gdy w Syrii wybuchło prodemokratyczne powstanie.

Według działających w tym kraju organizacji pozarządowych dokładna liczba ofiar była trudna do ustalenia. Wiele osób w krytycznym stanie nie zostało bowiem zabranych do przepełnionych szpitali, lecz było leczonych w domach. Wczoraj wciąż przeszukiwano też jeszcze ruiny zrównanych z ziemią domów w poszukiwaniu kolejnych zabitych i rannych.

Mieszkańcy Homs – trzeciego pod względem wielkości miasta w Syrii, które podzielone jest niemal po równo na lojalnych wobec krwawego reżimu alawitów oraz przeciwnych dyktatorowi sunnitów – są w szoku. – Użyli moździerzy przeciw cywilom – opowiadał Fadi cytowany przez „The Observer". – Kiedy aresztowali ludzi, mogliśmy jeszcze to zrozumieć, nawet znaleźć tego uzasadnienie. Ale tym razem nie – dodał.

Inni opowiadają, że na ulicach Homs wciąż leżą ludzkie szczątki. Wiele osób szuka zaś sposobu na przechowanie ciał zabitych, bo są zbyt przerażeni, aby wyjść na ulice i próbować je pogrzebać. – Robią nam takie rzeczy, ponieważ wiedzą, że świat zbyt się boi, aby interweniować – opowiadał inny mieszkaniec Homs, Walid. – Nie wiem, czy słyszeliście o zbrodniach, jakich dokonywano podczas II wojny światowej. Możecie tutaj zobaczyć takie same – opowiadał „Financial Times" jeden z demokratycznych aktywistów.

Krwawy atak na miasto potępił prezydent USA Barack Obama, który oskarżył syryjskie władze o „wymordowanie setek własnych obywateli, w tym kobiet i dzieci" i wezwał wspólnotę międzynarodową do współpracy w celu odsunięcia od władzy krwawego dyktatora. Szef francuskiej dyplomacji Alain Juppé nazwał zaś masakrę w Homs „zbrodnią przeciw ludzkości".

Zaledwie kilka godzin po masakrze w nowojorskiej siedzibie ONZ odbyło się kluczowe dla losów Syryjczyków głosowanie. Była to już druga w ciągu ostatnich miesięcy próba uchwalenia rezolucji Rady Bezpieczeństwa potępiającej użycie przemocy. I chociaż za jej przyjęciem zagłosowało 13 państw, to Rosjanie i Chińczycy nie dali się przekonać i powiedzieli „weto".

„Zawetowanie rezolucji to przyznanie reżimowi w Damaszku licencji na zabijanie" – napisali w oświadczeniu syryjscy opozycjoniści. Oburzenia na decyzję Moskwy i Pekinu nie kryli Amerykanie, Brytyjczycy i Francuzi. – Ci, którzy zablokowali potencjalnie ostatnią możliwość rozwiązania tego konfliktu drogą pokojową, będą mieli krew na rękach – mówiła ambasador USA przy ONZ Susan Rice. – Naród Syrii znów został opuszczony przez Radę Bezpieczeństwa i przez międzynarodową społeczność – podkreśliła.

– To, co się stało w ONZ, było parodią – oceniła z kolei szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton, apelując do „przyjaciół demokratycznej Syrii" o wspólne działania, które zakończą rozlew krwi i dadzą Syryjczykom „lepszą przyszłość".

W podobnym tonie wypowiedział się szef polskiego MSZ. – Wetując rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii, Rosja i Chiny wzięły na swoje sumienie kolejne ofiary konfliktu syryjskiego – mówił PAP Radosław Sikorski.

Giennadij Gatiłow, wiceszef dyplomacji Rosji, skarżył się na Twitterze, że autorzy rezolucji nie chcieli pójść na kompromis. Chiny oświadczyły zaś, że do rozwiązania kryzysu w Syrii potrzeba więcej czasu i cierpliwości.

W weekend fala protestów przed syryjskimi ambasadami rozlała się na kilka kontynentów. Protestującym udało się wedrzeć na teren placówek w Warszawie, Londynie, Atenach i Berlinie. W Kairze podpalono budynek ambasady. W Niemczech, Grecji i Wielkiej Brytanii zatrzymano kilkadziesiąt  osób .

Władze Tunezji wszczęły już procedurę wyrzucenia ambasadora Syrii i zaapelowały do innych państw arabskich, aby poszły w ich ślady.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017