Premier Rumunii ustąpił pod presją protestujących

Prezydent powierzył misję tworzenia nowego rządu szefowi Służby Wywiadu Zewnętrznego. Czy Mihai Razvan Ungureanu zdoła uspokoić sytuację w kraju i kontynuować reformy?

Publikacja: 07.02.2012 01:19

Emil Boc

Emil Boc

Foto: AFP

Mimo śniegu na ulicach i siarczystych mrozów tysiące Rumunów przez niemal miesiąc demonstrowały na ulicach, żądając ustąpienia premiera Emila Boca. Protestowali przeciwko trawiącej państwo korupcji, a także niskiemu standardowi życia w kraju, gdzie średnia pensja wynosi niecałe 350 euro (ok. 1120 zł) i gdzie wiele wsi, a nawet niektóre dzielnice Bukaresztu nadal nie mają bieżącej wody albo elektryczności.

Po ogłoszeniu drastycznych obniżek płac w sektorze publicznym (o jedną czwartą), zamrożeniu emerytur i podniesieniu podatku od sprzedaży (do 24 proc.) w sondażach poparcie dla premiera z centrowej Partii Demokratyczno-Liberalnej spadło poniżej 20 procent.

Dymisja Boca była więc spodziewana. Tłumacząc, dlaczego rezygnuje, odchodzący premier podkreślał, że chciał złagodzić polityczne i społeczne napięcia, aby Rumuni nie stracili tego, co – tak wiele cierpiąc – udało im się już zdobyć, a więc gospodarczej stabilizacji kraju.

– To właściwy moment na ważne decyzje polityczne – mówił wczoraj Emil Boc, który rządził Rumunią od 2008 roku.

W oświadczeniu dodał też, że jego rząd nie brał udziału w konkursie piękności, ale próbował ratować kraj. – Wiem, że podjęliśmy trudne decyzje, ale ich owoce zaczynają się pojawiać – przyznał odchodzący premier.

– Kluczowe jest to, aby nowy rząd utrzymał reformy przyjęte przy współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Komisją Europejską; jeśli nowy rząd to zrobi, to z Rumunią wszystko będzie w porządku – przekonuje ekonomista banku Raiffeisen Ionut Dumitru cytowany przez Reutersa. Reformy były bowiem warunkiem otrzymania przez rumuński rząd 20 miliardów euro pożyczki z MFW.

– Reformy będą kontynuowane – zapewniał wczoraj, cytowany przez AFP, Mihai Razvan Ungureanu, 43-letni absolwent Oxfordu, po otrzymaniu od prezydenta Traiana Basescu misji tworzenia rządu.

– Jestem przekonany, że tak się stanie. Trzeba jednak rozszerzyć reformy o działania, które pozwolą rozruszać gospodarkę i doprowadzić do przyspieszenia rozwoju gospodarczego. W ostatnich tygodniach przekonaliśmy się, że wprowadzając tylko kolejne oszczędności, tworzy się coraz więcej problemów społecznych i generuje polityczną niestabilność – mówi „Rz" były rumuński premier Adrian Nastase z Partii Socjaldemokratycznej, który w 2004 r. sam musiał ustąpić ze stanowiska szefa rządu, a w styczniu usłyszał wyrok skazujący w sprawie o korupcję.

Mimo śniegu na ulicach i siarczystych mrozów tysiące Rumunów przez niemal miesiąc demonstrowały na ulicach, żądając ustąpienia premiera Emila Boca. Protestowali przeciwko trawiącej państwo korupcji, a także niskiemu standardowi życia w kraju, gdzie średnia pensja wynosi niecałe 350 euro (ok. 1120 zł) i gdzie wiele wsi, a nawet niektóre dzielnice Bukaresztu nadal nie mają bieżącej wody albo elektryczności.

Po ogłoszeniu drastycznych obniżek płac w sektorze publicznym (o jedną czwartą), zamrożeniu emerytur i podniesieniu podatku od sprzedaży (do 24 proc.) w sondażach poparcie dla premiera z centrowej Partii Demokratyczno-Liberalnej spadło poniżej 20 procent.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019