Szef chińskiego rządu zauważył także, że władze Państwa Środka są zainteresowane tym, aby w Europie, która jest największym partnerem handlowym Chin, udało się utrzymać „stabilność i dobrobyt". Wen Jiabao nie powiedział jednak, w jaki sposób kraj, którego rezerwy dewizowe szacuje się na 3,2 bln dolarów, konkretnie wyobraża sobie pomoc. Wcześniej spekulowano, że Pekin może jej udzielić za pośrednictwem Międzynarodowego Funduszu Walutowego lub dofinansowując europejskie fundusze ratunkowe.
– Nasze gospodarki stały się tak bardzo wzajemnie powiązane, że zmiana stopy wzrostu jednego ze strategicznych partnerów ma bezpośredni i namacalny wpływ na drugiego – przypominał w Pekinie szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Władze Chin wiedzą to doskonale i wcale nie ukrywają, że pomogą Europie, aby pomóc samym sobie. Eskalacja kryzysu zadłużenia może bowiem – jak ostrzegł przed tygodniem MFW – doprowadzić do ograniczenia w tym roku chińskiego wzrostu gospodarczego z 8 do 4 proc.
Liderzy UE zaapelowali też do władz w Pekinie o ułatwienie dostępu do chińskiego rynku dla europejskich firm.