Epidemia kryzysowych samobójstw

Bezprecedensowa fala samobójstw wśród włoskich przedsiębiorców: już 37 w tym roku odebrało sobie życie z powodów finansowych

Publikacja: 12.05.2012 00:34

Sześćdziesięcioletni Luigi Fenzi prowadził z żoną firmę organizującą kursy i szkolenia w firmach telekomunikacyjnych. We wtorek powiesił się w parku kilka kilometrów od domu w Saronno koło Mediolanu. W kieszeni miał list, w którym pożegnał się, prosił rodzinę o wybaczenie, by wyjaśnić: „Ogromne długi, brak pracy. Nie mam czym zapłacić swoim pracownikom". To już 37. ofiara kryzysu wśród włoskich przedsiębiorców. Każdy był głową rodziny. Niemal każdy zostawił list pożegnalny, w którym wyjaśniał, że próbował wszystkiego, ale nie dał rady.

Dwa tygodnie temu tonący w długach szef firmy budowlanej, zanim zastrzelił się po wizycie komornika, napisał na karteczce: „Godność jest ważniejsza od życia". Nieco wcześniej mechanik zmuszony do zam-knięcia swego warsztatu, zanim wyskoczył przez okno, zakończył list: „Bez pracy nie da się żyć". Blisko 2/3 przedsiębiorców, którzy odebrali sobie życie w tym roku, pochodzi z bogatej północy Włoch.

Te ludzkie dramaty i szczegóły tragedii natychmiast trafiają do dzienników tv, a następnego dnia lądują na pierwszych stronach gazet wraz z przypisanym im w makabrycznej wyliczance numerem. Żony i dzieci rozpaczają przed kamerami. Córka Fenziego (nr 37) wczoraj łkając zdobyła się na sarkazm: „W imieniu rodziny dziękuję państwu włoskiemu, że tak pomogło ojcu". Wszystko razem sprawia, że samobójstwa przedsiębiorców stały się w Italii przyczyną narodowej traumy i symbolem coraz boleśniej odczuwanego kryzysu.

Nieuchronnie fala samobójstw stała się orężem walki politycznej. Już kilka tygodni temu Antonio Di Pietro, kiedyś znany prokurator, a dziś populistyczny krzykacz i szef partii Włochy Wartości, powiedział, że wszystkie tragedie ma na sumieniu premier Mario Monti, bo są efektem jego polityki cięć, podwyżek podatków i akcyz. We wtorek Monti umył ręce i stwierdził, że „koszta ludzkie" kryzysu to dzieło tych, którzy doprowadzili włoską gospodarkę do tak opłakanego stanu.

W tym roku co miesiąc bankrutuje ponad tysiąc firm zatrudniających powyżej 15 osób, czyli o 5 proc. więcej niż rok temu. Najczęstszą przyczyną jest brak zamówień, niedostępność kredytu i niesolidność płatników, przede wszystkim państwa. Władze administracyjne wszystkich szczebli zalegają prywatnym przedsiębiorcom za usługi, prace i towary ponad 90 mld euro. Statystycznie na zapłatę trzeba czekać grubo ponad pół roku, a w służbie zdrowia – ponad 3 lata. Propozycja, by znajdujący się w takiej pułapce przedsiębiorcy mogli niezapłaconymi przez państwo fakturami spłacić podatki, nie przeszła.

 

Depresja Europejczyków

Kryzys najmocniej dotknął państwa południowej Europy, w których liczba samobójstw była tradycyjnie bardzo niska. Od kilku lat notuje się jej wzrost. Liczba samobójstw na 100 tys. mieszkańców w Grecji, Włoszech, Hiszpanii i Portugalii jest nadal niewielka w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej. Jednak szybkość, z jaką przybywa osób odbierających sobie życie, wywołuje silne reakcje społeczne i stała się tematem politycznym. Szacuje się, że w Grecji i Portugalii w porównaniu z okresem sprzed kryzysu liczba samobójców mogła się podwoić, a we Włoszech wzrosła o połowę. Nieznana jest przy tym liczba osób, które z premedytacją zabijają się w wypadkach samochodowych. Statystyki wykazują, że coraz częściej na samobójstwo decydują się emeryci i że w tej grupie jednym z głównych motywów są dramatyczne kłopoty finansowe. W ostatnich latach kilkunastoprocentowy wzrost liczby samobójców zanotowano też w Irlandii i krajach bałtyckich. Łotwa i Estonia zajmują miejsca w pierwszej dwudziestce światowej listy krajów z najwyższym odsetkiem samobójstw. Litwa znajduje się na pierwszym miejscu. Polska z 15 samobójstwami na 100 tys. mieszkańców zajmuje 25. pozycję.     —tyc

Sześćdziesięcioletni Luigi Fenzi prowadził z żoną firmę organizującą kursy i szkolenia w firmach telekomunikacyjnych. We wtorek powiesił się w parku kilka kilometrów od domu w Saronno koło Mediolanu. W kieszeni miał list, w którym pożegnał się, prosił rodzinę o wybaczenie, by wyjaśnić: „Ogromne długi, brak pracy. Nie mam czym zapłacić swoim pracownikom". To już 37. ofiara kryzysu wśród włoskich przedsiębiorców. Każdy był głową rodziny. Niemal każdy zostawił list pożegnalny, w którym wyjaśniał, że próbował wszystkiego, ale nie dał rady.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021