Komisja Europejska przygotowuje regulacje prawne, które ograniczą anonimowość w sieci. Internauci już się niepokoją. Czy wróży to falę protestów na wzór tych przeciwko ACTA?
„Europejską strategię na rzecz lepszego Internetu dla dzieci" Komisja Europejska przyjęła na początku maja. Dokument zawierał kontrowersyjne rekomendacje dla instytucji unijnych, państw członkowskich i biznesu. Największe wątpliwości - ze względu na potencjalne skutki dla prywatności i anonimowości internautów - budził zapis: „Oczekuje się, że podmioty branżowe stosować będą techniczne środki identyfikacji elektronicznej oraz uwierzytelniania elektronicznego".
"Rz" się dowiedziała, jak miałyby wyglądać takie środki w praktyce. - Internetowe czaty wymagałyby weryfikacji wieku użytkowników poprzez wpisanie danych elektronicznej karty tożsamości (tzw. e-ID). System sprawdzałby w państwowej bazie danych, czy rzeczywiście użytkownik ma np. 14 - 18 lat - mówi Ryan Heath, rzecznik prasowy Neelie Kroes, wiceprzewodniczącej KE i europejskiej komisarz ds. agendy cyfrowej. - Żadne inne dane poza wiekiem nie byłyby udostępniane operatorowi portalu.
Identyfikacyjna e-rewolucja
Jednak Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon, organizacji działającej na rzecz ochrony prywatności, twierdzi coś przeciwnego. - Oznaczałoby to ograniczenie naszego prawa do prywatności i wolności wypowiedzi w Internecie. Jej istotną część stanowi anonimowość - mówi.
Jak dotąd tylko w kilku państwach UE obowiązują internetowe dowody tożsamości. Dlatego w poniedziałek Komisja ds. Cyfrowej Agendy ogłosiła projekt rozporządzenia ustanawiającego ogólnoeuropejski system elektronicznego uwierzytelniania. Według planowanej reformy e-karty tożsamości miałyby być honorowane i w innych państwach mających takie systemy. Komisja zapewnia przy tym, że członkowie Unii, którzy nie będą chcieli brać udziału w systemie, będą mogli pozostać poza nim.