Kamerdyner papieski trafi pod sąd

Proces bliskiego współpracownika Benedykta XVI rozpocznie się 20 września

Publikacja: 14.08.2012 01:01

Kamerdyner papieski trafi pod sąd

Foto: AFP

Decyzję o postawieniu Paolo Gabriele przed sądem podjął sędzia śledczy Piero Antonio Bonnet, a do wiadomości publicznej podał watykański rzecznik ks. Federico Lombardi. Poprzedziło ją trwające ponad dwa i pół miesiąca śledztwo w bezprecedensowej sprawie: wykradzenia i doprowadzenia do publikacji przychodzących do papieża listów i dokumentów. Majordomus papieża przyznał się do winy, w jego watykańskim mieszkaniu, a także w apartamencie, którego używał w Castel Gandolfo, znaleziono szereg wykradzionych dokumentów, więc decyzja sędziego Bonneta nie jest żadnym zaskoczeniem.

Natomiast nie jest jasne, czy zdaniem śledczych Gabriele działał sam, jak twierdzi. Przed sądem stanie również watykański programista komputerowy Claudio Sciarpelletti, ale jak podkreślił ks. Lombardi, informatyk odgrywał w aferze marginalną rolę i nie można go traktować jako wspólnika Gabriele. Śledztwo dotyczące udziału innych osób w tej sprawie toczy się nadal. Watykański rzecznik ujawnił, że w mieszkaniu Gabriele oprócz dokumentów znaleziono wystawiony na papieża przez katolicki uniwersytet w Murcji czek na 100 tys. euro oraz bryłkę złota i cenny egzemplarz „Eneidy" z 1581 r. sprezentowane Benedyktowi XVI. Gabriele grozi kara od jednego do sześciu lat więzienia.

Większość włoskich watykanistów jest przekona, że w wielki skandal, który w światowych mediach doczekał się nazwy „Vatileaks", zamieszanych jest więcej osób. Jak w poniedziałek skomentował Marco Tosatti: „Można się domyślać, że wiele osobistości ponosi moralną odpowiedzialność. Jedni wysłali Gabriele dokumenty, inni je od niego otrzymywali. W jakim celu? Co wiedzieli o działalności majordomusa?". Tosatti pisze, że Benedykt XVI, a także 1,2 mld katolików na świecie ma prawo wiedzieć, co się stało i kto za to ponosi odpowiedzialność.

Tajne dokumenty watykańskie, w tym listy do papieża dotyczące m.in. nadużyć finansowych, zaczęły przeciekać do włoskich mediów w lutym tego roku. Gabriele przekazał je watykaniście Gianluigiemu Luzziemu, który na tej podstawie napisał książkę „Jego Świątobliwość". Ukazała się pod koniec maja, gdy Gabriele został aresztowany. Osobne dochodzenie prowadziła komisja kardynalska pod przewodnictwem kard. Juliana Herranza. Przekazała już swój tajny raport papieżowi.

Wyciek papieskich dokumentów jest we Włoszech powszechnie komentowany jako efekt walki między frakcjami w kurii rzymskiej, a także próba zdyskredytowania sekretarza stanu kard. Tarcisio Bertone i osobistego sekretarza papieża prałata Georga Gaensweina.

Decyzję o postawieniu Paolo Gabriele przed sądem podjął sędzia śledczy Piero Antonio Bonnet, a do wiadomości publicznej podał watykański rzecznik ks. Federico Lombardi. Poprzedziło ją trwające ponad dwa i pół miesiąca śledztwo w bezprecedensowej sprawie: wykradzenia i doprowadzenia do publikacji przychodzących do papieża listów i dokumentów. Majordomus papieża przyznał się do winy, w jego watykańskim mieszkaniu, a także w apartamencie, którego używał w Castel Gandolfo, znaleziono szereg wykradzionych dokumentów, więc decyzja sędziego Bonneta nie jest żadnym zaskoczeniem.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022