W niedzielnej mszy wieńczącej papieską pielgrzymkę w czteromilionowym Libanie uczestniczyło 350 tysięcy ludzi. Oprócz chrześcijan byli muzułmańscy prominenci: premier (sunnita), szef parlamentu (szyita) i deputowani radykalnego Hezbollahu.
Benedykt XVI wezwał przywódców arabskich, by znaleźli sposób na zakończenie wojny domowej w sąsiedniej Syrii. "Liban zna zbyt dobrze tragiczne skutki takich konfliktów – płacz wdów i sierot" – cytowały agencje kazanie papieża z wielkiej mszy, która została w niedzielę odprawiona w pobliżu linii frontu libańskiej wojny domowej (1975–1990). Dzień wcześniej nazwał Liban przykładem współżycia chrześcijan i muzułmanów. „Skoro w jednej rodzinie są wyznawcy obu religii, dlaczego miałoby to być niemożliwe na poziomie całych społeczeństw".