W Moskwie kozackie oddziały ochotnicze będą patrolować ulice wspólnie z policjantami. Ubrani w niebieskie mundury z czerwonymi lampasami Kozacy otrzymają legitymacje i prawo do bezpłatnego przejazdu komunikacją miejską. Pojawią się w miejscach, gdzie powstają nielegalne targowiska, i sprawdzą, czy kierowcy parkują samochody w dozwolonych miejscach. Kozacy będą pilnować imprez masowych i dyżurować przy cerkwiach. Nie będą mogli nosić broni oprócz nahajki.

Od września Kozacy patrolują ulice miast w Kraju Krasnodarskim nad Morzem Czarnym. Walczą głównie z niechcianymi imigrantami z innych regionów Rosji, w tym Kaukazu Północnego. Inicjator pomysłu gubernator Aleksandr Tkaczow z powodu kozackich patroli był oskarżany o ekstremizm. Pomysł z Kozakami na ulicach Moskwy też jest krytykowany. Jego przeciwnicy mówią, że „wzbudzi to niepokój mniejszości narodowych".

W Moskwie mieszka około dziewięciu tysięcy Kozaków. W Rosji zalicza się do nich siedem milionów osób. Rola rosyjskiego kozactwa rośnie. W sierpniu Sztab Generalny Rosji zdecydował o zwiększeniu liczby Kozaków w armii. W każdym okręgu wojskowym (w Rosji są cztery) ma być  utworzona kozacka brygada. Moskiewscy eksperci dowodzą, że kozackie jednostki, tworzone za czasów carskich w ramach armii rosyjskiej, a podczas II wojny światowej – Armii Czerwonej, a także wojsk niemieckich – najbardziej przydadzą się na Kaukazie i Dalekim Wschodzie.

W październiku prezydent Władimir Putin podpisał strategię rozwoju kozactwa do 2020 r. Przewiduje współpracę Kozaków z państwowymi instytucjami, w tym ochronę obiektów wojskowych zarówno w Rosji, jak i za granicą.