Rz: Czy produkcja AK w Rosji jest uzasadniona? Eksperci twierdzą, że karabinek, produkowany od półwiecza, przegrywa z nowoczesną zachodnią bronią strzelecką.

Anatolij Cyganok:

Produkcja AK jest uzasadniona. To niezawodny, prosty w obsłudze i stabilny w eksploatacji karabinek.  Armie się modernizują, ale kałasznikowa także można unowocześniać. Świadczą o tym prace nad  jego nowym modelem, AK-12.  Po dymisji Anatolija Sierdiukowa budżet Ministerstwa Obrony zostanie zreformowany. Myślę, że jego następca Siergiej Szojgu poważniej podejdzie do sytuacji. Zwolennikiem produkcji  kałasznikowa jest także wicepremier Dmitrij Rogozin. Ostatnie poważne zamówienie zakład Iżmasz zrealizował, podpisując z Wenezuelą kontrakt na dostawy stu tysięcy kałasznikowów. Później był tam przestój. Taki stan rzeczy jest absolutnie niedopuszczalny.

Przeciwnicy produkcji AK w Rosji mówią, że to strata pieniędzy, a zapasy karabinka wystarczą na wiele lat.

Zapasy dotyczą modelu AK-74. Można je sprzedać.  Np. w państwach Afryki Południowej. Byłem przeciwnikiem decyzji Sierdiukowa o zakupie broni strzeleckej w innych krajach. Jesteśmy w stanie produkować broń, która będzie miała podobne standardy i będzie tańsza. Możemy kupować na Zachodzie pojedyncze modele broni strzeleckiej, by zrozumieć ich technologie.