Unia zmienia myślenie o Ukrainie

Jest szansa na dialog UE – Ukraina i podpisanie umowy stowarzyszeniowej. Tak jak proponuje Polska

Publikacja: 20.11.2012 01:56

Ukraińska opozycja krytykuje fałszerstwa wyborcze. Na zdjęciu: demonstracja w Kijowie

Ukraińska opozycja krytykuje fałszerstwa wyborcze. Na zdjęciu: demonstracja w Kijowie

Foto: PAP/EPA

Niewiele wiadomo o dyskusji w sprawie Ukrainy na wczorajszym posiedzeniu szefów dyplomacji państw UE. Po spotkaniu wypowiedział się wiceminister Jerzy Pomianowski, który przypomniał nasze stanowisko: „Jesteśmy przekonani, że podpisanie umowy stowarzyszeniowej jest niezbędnym krokiem do dalszego zbliżania Ukrainy do Polski i do Europy".

– Polska i Europa powinny zdecydować się na podpisanie umowy pomimo rozmaitych wątpliwości, które w Europie się pojawiają. Musimy pamiętać, że jest to sygnał dla całego społeczeństwa ukraińskiego – powiedział dziennikarzom. Wydaje się, że Unia, po wszystkich wstrząsach na Ukrainie, może ten punkt widzenia przyjąć.

Umowa w 2013 r. ?

Wiceminister Pomianowski wyraził nadzieję, że do podpisania umowy dojdzie w przyszłym roku. – Co do daty to nie chcę definiować, że konieczny jest szczyt UE – Ukraina. Być może są inne możliwości, np. zbliżająca się prezydencja litewska (w drugiej połowie 2013 r. – red.) i szczyt Partnerstwa Wschodniego w Wilnie – powiedział. Także zdaniem Cypru UE powinna podpisać umowę stowarzyszeniową z Kijowem. – Uważamy, że Ukraina poczyniła postępy w demokratycznym procesie; mieliśmy bardzo dobrą wizytę prezydenta Ukrainy niedawno i uważamy, że powinniśmy wspierać demokratyczny proces – powiedziała szefowa cypryjskiej dyplomacji Erato Kozaku Markulis. Zastrzegła jednak, że nie jest to stanowisko cypryjskiej prezydencji w UE, ale „narodowe" stanowisko Cypru.

– Stanowisko Cypru jest bardzo ważne, bo ten kraj przewodniczy teraz Unii. Obecna taktyka UE wygląda jednak tak: jak najmniej mówić o Ukrainie, by nie rozpalać kontrowersji, dać temu krajowi kilka tygodni oddechu – powiedział „Rz" eurodeputowany Paweł Kowal (PJN). – Polityka polskiej dyplomacji jest tu jak najbardziej właściwa – dodał. Ministrowie spraw zagranicznych nie wydali wczoraj żadnego oświadczenia, a sprawą zajmą się znów w grudniu.

Ciszej o Tymoszenko

12 listopada ukazało się wspólne oświadczenie Catherine Ashton i komisarza ds. poszerzenia UE Stefana Fülego, w którym wyrazili oni „zaniepokojenie sposobem przeprowadzenia procesu powyborczego" (liczenie głosów – red.) i wskazali na „brak odpowiedzi na niedostatki i problemy już uwzględnione w raporcie OBWE–ODIHR". Jak podkreślają dyplomaci, to dobre i wyważone oświadczenie. Istotne jest nie tylko to, co w nim jest, ale także to, czego nie ma. Nie ma niczego o Julii Tymoszenko, a to sprawa sposobu przeprowadzenia procesu sądowego byłej premier stała się bezpośrednim powodem zamrożenia integracji Ukrainy i UE.

Wczoraj wyjaśniła się też sprawa kolejnego szczytu UE–Ukraina. Ostatni odbył się w grudniu 2011 r. Ukraińskie media donosiły, że do kolejnego nie dojdzie, bo UE nie ma do tego „motywacji". Wczoraj jednak portal Ukraińska Prawda, powołując się na przedstawicielstwo UE w Kijowie, podał, że szczyt odbędzie się na początku 2013 r.

To nie prezent

– Mam nadzieję, że strony będą szukały porozumienia, dialog będzie kontynuowany, a umowa stowarzyszeniowa podpisana. Dla nas jest najważniejsze, by procesy integracyjne nie zostały zablokowane. Jeśli umowa nie zostanie podpisana, będzie to kryzys Ukrainy i Partnerstwa Wschodniego – mówi „Rz" Ołeksandr Suszko, dyrektor Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej w Kijowie.

Kijowski politolog Wiktor Nebożenko mówi, że Ukraina ciągle jest ważna dla Zachodu.

– Europa to nie tylko wartości demokratyczne, ale i geopolityczne. Wspólnota będzie rozwiązywała swoje problemy kosztem aktywnej polityki zagranicznej, podobnie jak postępują USA. Kraje UE już pomogły Ukrainie w kwestii dostaw gazu, dzięki czemu uniknęliśmy nowej wojny gazowej z Rosją. UE chce wspierać Ukraińców, a nie Partię Regionów i prezydenta Wiktora Janukowycza – mówi „Rz" Wiktor Nebożenko. Podkreśla, że miliony wyborców nie dały ukraińskiej opozycji moralnego prawa do blokowania procesów eurointegracyjnych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

p.koscinski@rp.pl, t.serwetnyk@rp.pl

Cornelius Ochmann, ekspert niemieckiej Fundacji Bertelsmanna

Berlin jest obecnie zajęty ratowaniem euro i wydarzenia na Ukrainie schodzą na daleki plan. Niemcy są w pewnym sensie podzielone w sprawie traktowania Ukrainy. Kanclerz Angela Merkel zaangażowała się osobiście w obronę Julii Tymoszenko i dopóki ta sprawa nie zostanie załatwiona, nie ma mowy o zmianie stanowiska urzędu kanclerskiego. Przeważa pogląd, że bezcelowe byłoby w obecnej sytuacji zacieśnianie więzi z Ukrainą. Nie brak też opinii, że współpraca Brukseli z Kijowem oznacza w obecnych warunkach popieranie dyktatury i prowadzi do osłabienia UE. Inne zdanie ma resort spraw zagranicznych, który stoi na stanowisku zbliżonym do polskiego i nie ma nic przeciwko podpisaniu porozumienia stowarzyszeniowego, a przynajmniej części dotyczącej współpracy gospodarczej. Nikogo nie wzruszają argumenty, że pozostawienie Ukrainy samej sobie może doprowadzić do zbliżenia z Rosją. Lobby przemysłowemu byłoby to nawet na rękę.

— p.jen

Paweł Zalewski, eurodeputowany (PO)

Najważniejsze jest to, że Cypr, który sprawuje prezydencję, nadającą ton polityce zagranicznej Unii, zgodził się z naszym stanowiskiem w sprawie potrzeby podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Umowa ta jest tłumaczona na języki państw UE i będzie gotowa do podpisu na przełomie roku, co oznacza, że nie ma pośpiechu. Czekamy na pierwsze posiedzenie nowej Rady Najwyższej Ukrainy. Jest problem pięciu okręgów, w których nie udało się wyłonić deputowanych, a także zachowanie się Partii Regionów, tego, czy dopuści opozycję do kierowniczych funkcji w parlamencie. Rada i Komisja Europejska już dokonały oceny wyborów w oświadczeniu szefowej dyplomacji UE Catherine Ashton i komisarza ds. poszerzenia Stefana Fülego. Zawarto w nim tezę, że trzeba kontynuować proces politycznego stowarzyszenia i ekonomicznej integracji Ukrainy. Widać dyskusję na temat stosunków z Ukrainą w Niemczech, co może skutkować odejściem od obecnej, twardej formuły. To budzi nadzieje.

—p.k.

Niewiele wiadomo o dyskusji w sprawie Ukrainy na wczorajszym posiedzeniu szefów dyplomacji państw UE. Po spotkaniu wypowiedział się wiceminister Jerzy Pomianowski, który przypomniał nasze stanowisko: „Jesteśmy przekonani, że podpisanie umowy stowarzyszeniowej jest niezbędnym krokiem do dalszego zbliżania Ukrainy do Polski i do Europy".

– Polska i Europa powinny zdecydować się na podpisanie umowy pomimo rozmaitych wątpliwości, które w Europie się pojawiają. Musimy pamiętać, że jest to sygnał dla całego społeczeństwa ukraińskiego – powiedział dziennikarzom. Wydaje się, że Unia, po wszystkich wstrząsach na Ukrainie, może ten punkt widzenia przyjąć.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019