Niełatwo rozpoczął się 2013 rok dla Ukrainy. Rosyjski MSZ twardo oświadczył, że nie ma szans na ustępstwa w sprawie cen gazu, o ile Kijów nie zgodzi się na udział w integracyjnych projektach Władimira Putina.
– Żądania Ukrainy, byśmy sprzedawali jej gaz po takich samych cenach jak Białorusi, są nierealne – powiedział dyrektor Departamentu Współpracy Gospodarczej rosyjskiego MSZ Aleksander Gorbań. – Rosja i Białoruś są członkami Unii Celnej, zmierzamy do stworzenia unii gospodarczej – dodał.
Według Gorbania Ukraina chce jednocześnie iść w dwóch kierunkach. – I wstąpić do Unii Europejskiej, gdzie na nią raczej nie czekają, i wejść do Unii Celnej, ale tylko w takim zakresie, jaki jest dla niej wygodny. Ale to po prostu niemożliwe. Nie można być trochę w ciąży – podkreślił Gorbań.
Jego zdaniem z początku gaz sprzedawany był Ukraińcom po „dość ulgowej" cenie, o 100 dolarów niższej niż obecna cena rynkowa. – A teraz Ukraina chce kupować go jeszcze taniej, ale zachowuje się dość dziwnie – mówił.
Choćby dlatego, że odmówiła Moskwie stworzenia wspólnego konsorcjum (także z udziałem Unii Europejskiej) dla eksploatacji tranzytowych gazociągów – i w efekcie Rosja „była zmuszona" budować gazociągi dookoła Ukrainy.