Na Twitterze powstało konto poświęcone temu nadzwyczajnemu zjawisku, które bije rekordy popularności w sieci.

Można tam przeczytać nie tylko najnowsze wiadomości z regionu, który ciągle szacuje straty. Czelabiński meteoryt stał się przedmiotem żartów. „Jaka dziś w Czelabińsku pogoda? Mróz, wiatr i lekki deszcz meteorytów" – dowcipkują blogerzy. Piszą, że mieszkańcy obwodu czelabińskiego nie potrzebują zapalniczek, bo mogą przypalać papierosy od przelatującej komety. Zastanawiają się, czy z meteorytem nie przybył przypadkiem następca papieża Benedykta XVI? I stawiają pytania: kiedy wreszcie zostaną odnalezione czarne skrzynki po uszkodzonym meteorycie, a właściwie: „jaki on miał numer pokładowy?".

Internauci dowcipkują, że przemysł maszynowy i metalurgia nie rozsławiły przemysłowego Czelabińska tak bardzo jak przelatujący meteoryt, który stłukł tam kilka tysięcy okien i zrujnował kilka dachów.

Niektórzy przedsiębiorczy użytkownicy sieci próbują na tym zjawisku zarobić. Rzekome cząstki meteorytu odnalezione w pobliżu czelabińskich zakładów przemysłowych, są sprzedawane w Internecie za 1000 rubli (100 złotych). Licytacja jest jak najbardziej wskazana. Stawki są podbijane do 100 tysięcy rubli. Tym, którzy pieniędzy nie mają, internauci radzą... zaciągnąć kredyt.