Berlusconi wstrząsa Italią

Przywódca prawicy wycofał swoich ministrów z rządu Enrico Letty, wywołując w Rzymie nowy kryzys polityczny.

Publikacja: 30.09.2013 02:34

Enrico Letta może wyznaczyć nowych ministrów, ale trudno mu będzie zdobyć dla nowego gabinetu większ

Enrico Letta może wyznaczyć nowych ministrów, ale trudno mu będzie zdobyć dla nowego gabinetu większość w parlamencie. Fot. AP

Foto: AP

Rząd opuszczają wicepremier i minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano, ministrowie infrastruktury i transportu, reform i rolnictwa. Oficjalnym powodem wycofania ministrów, jak poinformował w nocie Silvio Berlusconi, była perspektywa podniesienia podatku VAT z 21 do 22 proc., co jest sprzeczne z umową koalicyjną między jego partią Lud Wolności a lewicową Partią Demokratyczną premiera Enrico Letty. Berlusconi w ten sposób znów wystąpił w roli obrońcy narodu przed zakusami bezwzględnego fiskusa i wspierającej go lewicy.

Nikt jednak nie ma wątpliwości, że decyzja wywrócenia rządu to gwałtowna, personalna reakcja byłego premiera na to, co nieuchronnie czeka go w środę: usunięcie z senatu na mocy ustawy, która wyklucza z parlamentu osoby skazane prawomocnie ostatecznym wyrokiem na karę powyżej dwóch lat więzienia. Berlusconi skazany został w sierpniu na cztery lata pozbawienia wolności za oszustwa podatkowe, a co więcej, na minimum trzyletni zakaz sprawowania funkcji publicznych (o tym sąd zdecyduje w przyszłym miesiącu).

Oznacza to, że przywódca centroprawicy, szef partii cieszącej się teraz największym poparciem, pozbawiony został trybuny politycznej i możliwości skutecznego uprawiania polityki. Co więcej, choć na mocy zbiorowego aktu łaski Berlusconi najpewniej spędzi rok w areszcie domowym, to pozbawiony immunitetu senatorskiego może na żądanie prokuratorów trafić do aresztu prewencyjnego w związku z trzema dalszymi czekającymi go procesami (m.in. proces apelacyjny w słynnej sprawie „bunga-bunga”, gdzie w pierwszej instancji zasądzono mu aż siedem lat więzienia).

W optyce Berlusconiego i całej centroprawicy surowy, kontrowersyjny wyrok na Berlusconiego w procesie o oszustwa podatkowe opartym na prokuratorskiej teorii przestępstwa, a nie dowodach, podobnie jak trzy dalsze, to owoc politycznej zmowy lewicy i zideologizowanego wymiaru sprawiedliwości.

Berlusconi sądził, że jako szef partii współtworzącej koalicyjny rząd autorski prezydenta Giorgio Napolitano może liczyć na konkretne gesty solidarności za strony koalicjantów i/lub prezydenta. Od sierpnia starał się skłonić koalicjantów, by głosowali przeciwko usunięciu go z senatu lub przynajmniej odesłali do Trybunału Konstytucyjnego upoważniającą do tego ustawę. Pojawiły się też sugestie, że w tej sprawie prezydent Napolitano może skorzystać z prawa łaski.

W czwartek Berlusconi sięgnął po ostatnią kartę. Parlamentarzyści Ludu Wolności złożyli zbiorową rezygnację in blanco, dając do zrozumienia, że opuszczą parlament, jeśli Berlusconi zostanie pozbawiony mandatu senatora. Te zabiegi nie przyniosły skutku, więc Berlusconi wycofał swoich ministrów z rządu. Logicznym dalszym krokiem będzie przejście jego parlamentarzystów do opozycji.

Włoscy komentatorzy podkreślają, że wywrócenie rządu i przejście do opozycji z pewnością nie poprawi sytuacji Berlusconiego w pojedynku z wymiarem sprawiedliwości. Piszą o dramatycznym geście Samsona, który postanowił zginąć razem ze swymi wrogami. „Corriere della Sera” piórem Pierluigiego Battisty pisze o braku odpowiedzialności za kraj w imię prywatnego interesu i strategii „Po mnie choćby potop”, „Im gorzej, tym lepiej”.

Naturalnie premier Letta może w miejsce ustępujących ministrów Berlusconiego powołać innych. Problemem jest uzyskanie dla tego rządu większości w obu izbach parlamentu. Mocą kuriozalnej ordynacji wyborczej lewicowa Partia Demokratyczna i jej sojusznicy mają większość w Izbie Deputowanych, ale w Senacie już nie. Prezydent Napolitano dał do zrozumienia, że zrekonstruowany rząd Letty powinien poszukać nowej większości parlamentarnej. Nawet jeśli uda się taką stworzyć, już wiadomo, że będzie to większość słaba. Bez wsparcia partii Berlusconiego nie będzie można przeprowadzić tak potrzebnej reformy państwa (m.in. ograniczenia liczby parlamentarzystów i uprawnień senatu) czy kulejącego wymiaru sprawiedliwości, bo wymagają zmiany konstytucji, czyli 2/3 głosów.

Najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz powstania nowego, zadaniowego rządu na czas potrzebny do zmiany fatalnej ordynacji wyborczej. Do przyśpieszonych wyborów ma dojść w lutym przyszłego roku. Jakkolwiek będzie, Italię czeka 4–5-miesięczny okres inercji rządu i parlamentu. Siły i partie polityczne, zamiast reformować kraj i pomóc w wychodzeniu z recesji, praktycznie już rozpoczęły długą i wyniszczającą kampanię wyborczą. Wszyscy obawiają się nerwowej reakcji rynków finansowych na chaos we Włoszech, czyli wzrostu kosztów obsługi ogromnego długu publicznego. Włoski sen o Wielkiej Koalicji na wzór Niemiec, przewadze instynktu państwowego nad interesem politycznym, zakończył się po 5 miesiącach katastrofą.

Rząd opuszczają wicepremier i minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano, ministrowie infrastruktury i transportu, reform i rolnictwa. Oficjalnym powodem wycofania ministrów, jak poinformował w nocie Silvio Berlusconi, była perspektywa podniesienia podatku VAT z 21 do 22 proc., co jest sprzeczne z umową koalicyjną między jego partią Lud Wolności a lewicową Partią Demokratyczną premiera Enrico Letty. Berlusconi w ten sposób znów wystąpił w roli obrońcy narodu przed zakusami bezwzględnego fiskusa i wspierającej go lewicy.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017