Bank Światowy obliczył, że gdyby nie restrykcje obejmujące strefę C Autonomii Palestyńskiej, która znajduje się pod całkowitą kontrolą Izraela, do jej budżetu mogłoby wpływać co roku 3,4 mld dol. To przełożyłoby się bezpośrednio na wzrost PKB o około 35 proc. Dzięki temu w budżecie palestyńskim, dziś całkowicie zależnym od pomocy z zagranicy, deficyt spadłby o połowę, zmniejszając w ten sposób „potrzebę wsparcia od darczyńców oraz bezrobocie i wskaźniki ubóstwa".
Autonomia Palestyńska na mocy porozumień z Oslo miała przejść pod kontrolę Palestyńczyków już w 1998 r. Bank Światowy wylicza, że strefę C, bogatą w złoża naturalne i żyzne ziemie Doliny Jordanu zamieszkuje ponad 300 tys. izraelskich osadników i 180 tys. Palestyńczyków, choć jednocześnie ci ostatni mogą korzystać tylko z 1 proc. ziem w tym rejonie. Resztę zajmują osadnicy lub są zamknięte, jako naturalne rezerwaty albo strefy wojskowe. „Klucz do dobrobytu Palestyńczyków wciąż leży w usunięciu tych ograniczeń z uwzględnieniem bezpieczeństwa Izraela" – stwierdza raport.
Dokument Banku Światowego to pierwsze tak szczegółowe wyliczenie kosztów, jakie z powodu okupacji ponoszą Palestyńczycy. W wydanej właśnie przez Oxford University Press książce „Skutki przedłużającej się okupacji" opisano jej konsekwencje dla społeczeństwa Izraela. Ponad 20 naukowców, z których każdy jest uznanym autorytetem w swej dziedzinie, pokazuje różne aspekty okupacji.
Ekonomista Shir Hever wskazuje, że w latach 1967–1986 okupacja była dla Izraela korzystna, ale do 2004 r. sytuacja ta uległa odwróceniu. Od 2008 r. kosztowała Izraelczyków – po odjęciu przychodów – 380 mld szekli (ok. 332,5 mld złotych). Prof. Marcelo Daskal, były dziekan Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu w Tel Awiwie, wskazuje, w jaki sposób wartość, jaką jest szacunek dla innych, zmienia się w chroniczną podejrzliwość, a to – jak wskazuje – ściśle powiązane jest z „wyparciem, pogardą, brakiem szacunku, dyskryminacją, mizantropią, poczuciem winy dehumanizacją innych i siebie". Te zmiany – zauważa prof. Daskal – powodują fragmentację moralnej struktury społecznej. Psycholodzy Charles Greenbaum i Yoel Elitzur opisują wpływ, jaki okupacja wywiera na żołnierzy uczestniczących w misjach na terytoriach okupowanych. Ich badania dokumentują, iż większość aktów przemocy nie wynika już bezpośrednio z walki z uzbrojonymi przeciwnikami, lecz z rewanżu lub prób „edukowania" cywilów czy zmuszania ich do współpracy z władzami izraelskimi.
„Wyjątkowość tej książki nie leży w odpowiedzi na pytanie, czy okupacja wpłynęła na społeczeństwo. Odpowiedź można podsumować w dwóch słowach, które są komunałem: okupacja deprawuje. Wyjątkowość i znaczenie tego opracowania tkwią w rozległości opisu tego »jak«: jaka deprawacja ma miejsce, jak wpływa na niemal każdy aspekt życia i tożsamości społeczeństwa okupanta, w jakim zakresie zmienia izraelską tożsamość" – napisał w swojej recenzji słynny izraelski publicysta Akiva Eldar.