Korespondencja z Kijowa
Na większości dróg dojazdowych do ukraińskiej stolicy z wtorku na środę zostały ustawione kordony milicji, które kontrolują tych, którzy chcą się dostać do miasta. To reakcja władz na mobilizację ogłoszoną w wielu ukraińskich miastach. Organizowane są grupy wsparcia, a także transporty z lekami i jedzeniem, które zmierzają na odsiecz protestującym na Majdanie.
Wieczorem wciąż są przejezdne niektóre drogi, choć przedarcie się do centrum Kijowa to najczęściej kluczenie opłotkami i poszukiwanie przejezdnego szlaku. Taksówkarze wiozący ludzi z kijowskich lotnisk nieustannie informują kolegów o swoich doświadczeniach, mówią, gdzie ustawiono kolejną blokadę. Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę.
Obok normalne życie
Na tych, którym udało się przedrzeć przez blokady, czekał surrealistyczny krajobraz. Kijów żyje normalnym rytmem. Jedyne, co rzuca się w oczy, to mniejszy ruch samochodowy na ulicach. Ludzie chodzą do restauracji, na zakupy, do pracy.
Sytuacja ulega zmianie w okolicach Majdanu Niezałeżnosti. Dziesiątki ludzi szybkim krokiem zmierzają do okalających centralny plac barykad. W dłoniach niosą siatki pełne jedzenia, leków i darów dla walczących. Pod Majdan regularnie podjeżdżają samochody wypełnione oponami, drewnem i innymi produktami. Kijów wspiera rewolucjonistów jak może.