Niemcy stawiają na sankcje

Pomiędzy Berlinem a Moskwą epoka lodowcowa nastała jeszcze przed kryzysem ukraińskim. Teraz Niemcy ?chcą sankcji.

Publikacja: 10.03.2014 23:50

Niemcy stawiają na sankcje

Foto: AFP

Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier nie kryje, że jest zwolennikiem sankcji dla Rosji. I i to jak najszybciej, jeżeli negocjacje z Moskwą nie dadzą rezultatów.

Dla Steinmeiera zarówno przyśpieszenie terminu referendum na Krymie, jak i przyjęcie projektu ustawy przez Dumę Państwową o gotowości włączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej jest „dolewaniem oliwy do ognia". Dlatego też jego zdaniem sankcje powinny zacząć działać już przed niedzielą 16 marca, terminem krymskiego referendum.

Warto przypomnieć, że Steinmeier był zaufanym człowiekiem kanclerza Gerharda Schrödera (SPD), który prowadził politykę zacieśniania więzi z Rosją, a także z „krystalicznie czystym" demokratą, jak ówczesny szef niemieckiego rządu nazywał Putina.

Zresztą broni nadal Putina, przypominając kryzys w Jugosławii. – Wysłaliśmy wtedy samoloty na Serbię i wspólnie z NATO bombardowały one suwerenny kraj – powiedział niedawno były kanclerz na jednym ze spotkań. Jest zdania, że to, co dzieje się na Krymie, jest oczywiście sprzeczne z prawem międzynarodowym, lecz współwinna tej sytuacji jest Unia Europejska. Komisja UE zrobiła – w opinii byłego kanclerza i przyjaciela Władimira Putina – poważny błąd, już na wstępie oferując Ukrainie podpisanie porozumienia stowarzyszeniowego według zasady albo, albo.

Dzisiejszy szef niemieckiej dyplomacji wydaje się być innego zdania. Zresztą innego także od pani  kanclerz Angeli Merkel (CDU), która jest zdecydowanie bardziej ostrożna w nakładaniu sankcji. Zresztą i tak na razie symbolicznych, bo na szczycie UE w ubiegłym tygodniu ustalono zerwanie rozmów z Rosją na temat wiz i zamrożenie dyskusji wokół nowego porozumienia gospodarczego. Ich zaostrzenie miałoby polegać na zajęciu kont osób odpowiedzialnych w Rosji za eskalację sytuacji na Krymie czy odmowie udzielaniu im wiz. Kanclerz Merkel opowiedziała się jedynie na razie za bojkotem spotkania G8 w Soczi w czerwcu tego roku.

– W rzeczy samej Niemcy prowadzą wobec Rosji politykę dwutorową – analizował wczoraj „Die Welt". Z jednej strony, zarówno szef dyplomacji, jak i Sigmar Gabriel, wicekanclerz w rządzie pani Merkel, podnoszą niesłychaną wrzawę wokół całej sprawy („Jesteśmy w przededniu powrotu zimnej wojny w Europie", „najgroźniejszy kryzys" mogący skutkować „podziałem Europy"), lecz z drugiej, oznajmiają, że wybiła „godzina dyplomacji" i wszystko da się jeszcze załatwić.

Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier nie kryje, że jest zwolennikiem sankcji dla Rosji. I i to jak najszybciej, jeżeli negocjacje z Moskwą nie dadzą rezultatów.

Dla Steinmeiera zarówno przyśpieszenie terminu referendum na Krymie, jak i przyjęcie projektu ustawy przez Dumę Państwową o gotowości włączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej jest „dolewaniem oliwy do ognia". Dlatego też jego zdaniem sankcje powinny zacząć działać już przed niedzielą 16 marca, terminem krymskiego referendum.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021