Najbardziej niepokojąca jest sytuacja w Doniecku. Grupa kilkuset rosyjskich separatystów nie tylko zajęła budynek administracji regionu i lokalnego urzędu bezpieczeństwa publicznego, ale proklamowała także „ludową republikę doniecką". W przesłaniu, które odczytał trudny do zidentyfikowania brodaty mężczyzna, protestujący ostrzegają, że w razie szturmu ukraińskich sił bezpieczeństwa zwrócą się o pomoc wojskową do Moskwy.
Późnym wieczorem siły specjalne odbiły siedzibę SBU. Odbicie budynku polecił sam Oleg Turczynow, który wcześniej zapowiedział akcje antyterrorystyczne przeciwko separatystom, dążącym do oderwania wschodnich regionów kraju. Podczas akcji w Doniecku nikt nie ucierpiał.
Na czele tzw. ludowego powstania Donbasu stanął Pawlo Chubariew, działacz prorosyjski, który już miesiąc temu został aresztowany za to, że ogłosił się samozwańczym gubernatorem Doniecka. Teraz domaga się przeprowadzenia referendum w sprawie przyłączenia regionu do Rosji. Grozi, że jeśli nie zgodzi się na to rada regionu, zostanie rozwiązana.
Postulat samostanowienia każdego z regionów Ukrainy ?28 marca wysunął Wiktor Janukowycz. Zdaniem portalu Ukraińska Prawda były prezydent miałby nawet przyjechać osobiście do Doniecka, aby stanąć na czele ruchu protestu.
Także w Ługańsku grupie około tysiąca osób udało się zająć budynki administracji regionalnej i siedziby lokalnego urzędu bezpieczeństwa. Protestujący przy tej okazji zaopatrzyli się w broń. Ukraińska milicja została postawiona w stan najwyższej gotowości: na drogach prowadzących do miasta pojawiły się punkty kontrolne.