Mowa oczywiście o byłym kanclerzu Niemiec Gerhardzie Schroederze utrzymującym bliskie relacje z Władimirem Putinem. Nie tylko z racji pełnionej przez Schroedera funkcji. Jest on przewodniczącym komisji akcjonariuszy Nord Stream AG czyli zdominowanej przez Gazprom zarządzającej gazociągiem północnym.
Swoje, nieco spóźnione (Schroeder urodził się 7 kwietnia) 70 letnie urodziny obchodził w Petersburgu w pałacu Jusupowów . Przyjęcie zorganizował Nord Stream i gościł na na nim prezydent Putin. Schroeder czekał na niego przed wejściem. Obaj panowie padli sobie w objęcia.
Były kanclerz RFN znalazł pracę w Nord Stream niedługo po przegranej wyborczej w 2005 roku. Utrzymywał serdeczne kontakty z prezydentem Rosji znacznie wcześniej jak zresztą Silvio Berlusconi i Jacques Chirac. Ale Putin nigdy nie czynił tajemnicy z tego, że najbardziej zależy mu na przyjaźni ze Schroederem. To kanclerz RFN mówił o Putinie, że jest "krystalicznie czystym demokratą", a całkiem niedawno nawoływał do zrozumienia działań Putina na Ukrainie i "niewskazywania palcem" na rosyjskiego prezydenta.
W przyjęciu uczestniczył także premier Meklemburgii Erwin Sellering (SPD). Jego wyjazd do Rosji w obecnej chwili wywołał w Niemczech sporo kontrowersji. Został jednak uzgodniony z rządem federalnym. - Sellering nie wykazał należnej wrażliwości - skomentował pobyt Sellering w Petersburgu Elmar Brok (CDU) szef Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.