Lokalna gazeta "San Bernardino Sun" poinformowała, że dwóm tysiącom 13- i 14-latków z okręgu szkolnego Rialto zadano napisanie "rzeczowego eseju", opartego na "przywołanych dowodach", czy ich zdaniem Holokaust i zamordowanie sześciu milionów Żydów było "rzeczywistym zdarzeniem w historii", czy tylko "propagandowym wymysłem", mającym na celu wpłynięcie na emocje społeczne i osiągnięcie konkretnego celu przez nazistów.
Pracę uczniowie mieli napisać w kontekście omawianego dziennika Żydówki Anny Frank, holenderskiej nastolatki, która zginęła w obozie koncentracyjnym w Bergen-Belsen.
Temat eseju wzbudził oburzenie grup żydowskich, w tym Anti-Defamation League (Ligi Przeciwko Zniesławieniu), organizacji praw człowieka i społeczności lokalnych. Według nich temat pracy nie miał żadnej wartości edukacyjnej, a jedynie dawał pole do szerzenia antysemityzmu.
Szefowie departamentu edukacji San Bernardino przyznali, że temat eseju był "całkowicie niestosowny" i przeprosili za wciągnięcie dzieci do dyskusji. Zapowiedzieli też, że uczniowie, którym zadano tę pracę, odbędą "trening wrażliwości" w Muzeum Tolerancji w Los Angeles. Jednocześnie lokalny nadinspektor do spraw edukacji, Mohammad Z. Islam, został zobowiązany do przeprowadzenia rozmów z dyrekcjami miejscowych szkół i zalecenie, by o Holokauście uczyć z wrażliwością i szacunkiem dla ofiar.
Kontrowersyjny temat eseju w kalifornijskich szkołach