- Alarmujące pogorszenie się sytuacji w zakresie praw człowieka na wschodzie kraju i poważne problemy na Krymie – podsumowała raport wysoka komisarz NZ ds. praw człowieka Navi Pillay w piątek.
Według za to według niej winę ponoszą „osoby mające wpływ na zbrojne grupy odpowiedzialne w znacznej części za przemoc na wschodzie Ukrainy [którzy] wydają się zdeterminowani, by rozerwać kraj na strzępy" – napisała Pillay. Misja ONZ przebywała na wschodniej Ukrainie od 2 kwietnia do 6 maja, czyli m.in. w trakcie tragicznych starć w Odessie, ale przed wybuchem walk w Mariupolu (9 maja).
Autorzy dokumentu wskazali, że milicja i lokalne władze we wschodniej Ukrainie, działając w zmowie, uczestniczyły w nielegalnych działaniach i przejmowaniu miast przez zbrojne grupy separatystyczne. Odnotowano też skargi kandydatów w wyborach prezydenckich którzy informowali o próbach zastraszania i ataków na nich. Raport wyraża obawy o ich bezpieczeństwo. Oprócz tego na wschodniej Ukrainie raport odnotował „zabójstwa, tortury, pobicia i gwałty” w większości dokonane przez „dobrze uzbrojone, dobrze zorganizowane grupy separatystów na wschodzie”. Misja podała, że jednocześnie stara się weryfikować doniesienia o nadużyciach ze strony ukraińskich sił rządowych. Do obserwatorów dotarły raporty” z wiarygodnych źródeł” o zatrzymaniach dokonywanych przez wojskowych.
Odnotowano też przypadki „co najmniej 23 dziennikarzy, uprowadzonych i bezprawnie przetrzymywanych, głównie w Słowiańsku [centrum ruchu separatystów]”. „Walka o kontrolowanie przekazu mediów, o to kto i gdzie może nadawać, trwa na Ukrainie, a szczególnie na wschodzie”.
Na Krymie, anektowanym w marcu przez do Rosję, misję szczególnie zaniepokoił los Tatarów: nękanie osób, które do 18 kwietnia nie złożyły dokumentów o rosyjskie obywatelstwo; represje wobec przywódców, których część nie może wrócić na półwysep; obawy o wolność wyznawania religii muzułmańskiej; groźby wobec tatarskich samorządowych organów.
Poza tym ONZ wymienia cały listę grup społecznych zagrożonych na Krymie: przedstawiciele mniejszości seksualnych, religijnych i etnicznych, chorzy na AIDS, dziennikarze oraz obywatele, którzy nie ubiegają się o rosyjskie obywatelstwo, są szykanowani i zastraszani. Mieszkańcom Krymu, którzy do stycznia 2015 r. nie uzyskają prawa pobytu na półwyspie, może grozić deportacja.